wtorek, 28 maja 2013

Rozdział 31


Dwa miesiące później

   Prawy obrońca Borussi Dortmund przysiadł na ławce w szatni, londyńskiego Wembley, opierając się o chłodną ścianę. Dzisiejszy dzień miał przejść do historii i przeszedł, bo ten majowy wieczór, był jedną z najgorszych porażek w jego życiu.
    Po przegranym Euro wydawało mu się, że świat runął mu na głowę i zawiódł siebie i swoich rodaków. Teraz, gdy po fantastycznym meczu, żółto -czarni zostali pokonani, przez odwiecznego rywala, jakim był Bayern Monachium, życie znowu przesłoniły mu czarne chmury.
Zastanawiał się, czy gdyby wygrali, byłby szczęśliwszy?
Przyczyny jego cierpień trzeba było szukać dwa miesiące temu, gdy razem z Agnieszką Błaszczykowską nakrył swojego najlepszego przyjaciela w łóżku z kobietą którą kochał.
Sam nie był w porządku, bo Emilia była narzeczoną trzeciego z polskiego trio w Dortmundzie, ale Lewego to nie obeszło. Gdyby dał mu w mordę, tak jak on Kubie, poczułby się lepiej.
Emilia po trepanacji czaszki nie odzyskała świadomości, zapadła w stan śpiączki, z którego mogła się obudzić w każdej chwili, ale mogło to też trwać lata.
   Pamięta jak dziś, gdy oszalały ze strachu wpadł do szpitala. Słowa pocieszenia płynące od Wasyla, zatroskaną Martynę, aż wreszcie Agnieszkę, która bez słowa przytuliła go do siebie.
- Przeżyje, zobaczysz.- uścisnęła wtedy jego dłoń, gdy razem z nim czekała na koniec operacji. Stała z nim także, gdy płakał nad łóżkiem uśpionej Emilii, dziewczyny która była dla niego trucizną. 

     Do Dortmundu wrócił z Agą, która od tego momentu stała się jego powierniczką. Spotykali się regularnie dodając sobie otuchy.

Najgorszym momentem dla Piszczka, było spotkanie na treningu BVB Kuby.
Jurgen został uprzedzony(zresztą znajomy Polak tłumaczył mu artykuł polskiej prasy) o zajściu podczas zgrupowania kadry, dzięki czemu mógł zapobiec niesnaskom  i mordobiciu na treningach i w szatni prowadzonej przez niego samego.
Porozmawiał z każdym Polakiem osobno, uprzedzając, że każdy przejaw agresji wobec siebie będzie równoznaczny z wylotem na trybunę i skreśleniem z listy meczowej.
- Piszczu kocham cię jak syna.- huknął po treningu.- Ale sam przyznaj, że w tej sytuacji również jesteś winny. Ta panienka igrała z wami trzema. Kuba zachował się prostacko, ale to była dziewczyna Lewego, on powinien być poszkodowany.
Ta rozmowa odbyła się dwa miesiące temu, ale Łukasz pamiątał każde słowo wypowiedziane przez Kloppa. Nie czuł się z tym komfortowo, oskarżał Kubę a sam nie był lepszy. Dopiero teraz doszło do niego, jak bardzo obłudna i przesiąknięta złem była Emilia a on poleciał na jej czar, niczym ćma złakniona światła. Dał się nabrać jak pospolity frajer i powinien znienawidzić ją za to a przede wszystkim czuć do siebie obrzydzenie. Nie był takim człowiekiem, złamał swoje zasady.
A co było w tym wszystkim najgorsze? Kochał ją. Nadal, pomimo tego, że dowiedział się o tym romansie o kłamstwie i o zrujnowanie życia jemu i Agnieszce.
Opuszczał Polskę zostawiając Strzelczycką, ale cały czas był w kontakcie telefonicznym z jej rodzicami. Jurgen stanowoczo zakazał mu lotów do Polski, chociaż serce wyrywało się do tej intrygantki.

- Synu, musisz się otrzasnąć! Nie zaprzepaść kariery, tylko po to żeby trzymać ją za rękę. Rozumiem, że ją kochasz, ale ona się przez to nie obudzi. - powiedział mu któregoś dnia, gdy próbował wziąć urlop.- Zaszedłeś za daleko, żeby teraz zmarnować sobie życie.

    Martyna i Wasyl czekali na Łukasza i Kubę w towarzystwie Agnieszki.  Na rękach Wasilewskiego siedział mały dwulatek ubrany w żółto- czarną koszulkę i taką samą czapeczkę a Martyna trzymała w ramionach jego siostrę bliźniaczkę.
Aga nadal mieszkała z Kubą i oficjalnie, jego romans został puszczony w niepamięć, ale to co działo się za zamkniętymi drzwiami ich domu, dalekie było od ideału. Praktycznie ze sobą nie rozmawiali, bo robienie listy zakupów, rachunki i inne sprawy domowe, były wymieniane jako luźne uwagi. Każde z nich spało w osobnych sypialniach, noc w noc tęskniąc do siebie. Kuba nie starał się usprawiedliwiać. Wiedział, że nie przespał się z Emilią, ale jego niewinność mogła potwierdzić tylko ona.
Agnieszka męczyła się,bo wiedziała że ich współne mieszkanie to czysty układ. Prasa się od nich odczepiła, dzieci miały rodziców, ale do szczęścia brakowało im bardzo wiele.
Kuba wyszedł jako pierwszy uśmiechając się do wyrywającej się ku niemu dziewczynce.
- Ujek!- krzyknęła i przytulił się do blondyna. Zabrał ją w ramiona uśmiechając się i przytulając do siebie. Ponad główką małej widział Agnieszkę. Kochał ją jeszcze bardziej, ale nie mógł pogodzić się z tym, że żona mu nie uwierzyła. Martyna i Wasyl również byli po stronie Łukasza, ale nie dali tego po sobie poznać.
- Jak się ma najpiękniejsza dziewuszka na świecie?- zapytał dając dziecku medal za drugie miejsce w Lidze Mistrzów.
- Ma się!- odpowiedziała Katia i chciała ugryźć nagrodę "Ujka" , którą Błaszczykowski szybko jej odebrał.
- Jedziemy?- zapytał żonę, która skinęła głową. Wasyl przekazał jej Ksawiera, który przytulił się do niej, mrużąc zaspane oczka.  Pora zdecydowanie nie była dla dzieci, ale w hotelu czekały dwie opiekunki, które miały zająć się maluchami.
- To my poczekamy na Łukasza.- rzekł Wasyl- Za godzinę w Muzeum Sztuki Naturalnej?
- Macie zaproszenia przy sobie?- zapytał pomocnik.
Przytaknęli. Po chwili Błaszczykowscy zapakowali się w czarną, londyńską taksówkę jadąc do hotelu.
- Długo tak jeszcze pociągną?- mruknęła Martyna, przytulając się do Marcina odzianego w elegancki, czarny prochowiec.
- Do rozwodu kochanie, ich małżeństwo to farsa. - odpowiedział ze smutkiem. -Kuba zbiera żniwo swojej głupoty.
- Wiesz co? Mam dziwne przeczucie, że Emilka gdyby się obudziła pewnie wiele by nam wyjaśniła. - lekarka zamachała w stronę nadchodzącego Piszczka.
- Dla dobra wszystkich powinna się wreszcie obudzić. - dodał cicho stoper.
Oboje wyściskali Łukasza i razem udali się na miejsce, gdzie BVB miała świętować sukces a będzie musiała przełknąć gorzką pigułkę porażki.

    Pół godziny później dzieciaki były już wykąpane i ułożone do snu a dwie przemiłe polskie studentki, zajmowały się pociechami Błaszczykowskich.
Agnieszka w swoim pokoju założyła czarną sukienkę z połyskującym srebrem paskiem a na nogi wsunęła szpilki w kolorze strażackiej czerwieni. Przeczesała włosy, które falami ułożyly się na jej ramionach a usta machnęła czerwoną szminką. Całość dopełniał ciemny płaszczyk i srebrna kopertówka.
Kuba czekał na nią w foyer, ubrany nienagannie w czarny garnitur, śnieżnobiałą koszulę i ciemny krawat.  Zarzucił na siebie czarny płaszcz, który razem z resztą ubioru fantastycznie współgrał z jego jasnymi włosami.
Na widok Agnieszki serce zaczęło mu gwałtownie bić a krew prawie rozsadzała żyły. Pragnął jej, pragnął ponad wszystko.
Gdyby tak uśmiechnęła się do niego, dotknęła, pocałowała. Nie patrzyła już w jego stronę z pogardą, teraz była zimna. Zimna niczym lodowa królowa, niedostępna i zamknięta w sobie. Uśmiech na jej twarzy pojawiał się tylko wtedy, gdy na horyzoncie pojawiały się dzieci.
- Idziemy?- zapytał zdawkowo, podając jej ramię.
Przyjęła je i delikatnie skinęła głową, na znak że się zgadza. Do Muzeum, dojechali nie odzywając się do siebie, ale przed budynkiem nakleili na twarze sztuczne uśmiechy.
Paparazzi pstrykali zdjęcia nadchodzącym parom, Kuba co jakiś czas musiał przytulać Agę i uśmiechać się do obiektywów.
W środku rozdzielili się. Kuba poszedł  w stronę sceny, gdzie za chwilę miał zacząć przemawiać prezes oraz trener, natomiast Agnieszka staneła w grupce z żonami i partnerkami. Wasyl i Martyna zaszyli się gdzieś i każdy mógł sie domyślić, że pokątnie wymieniają pocałunki.
- Jesteśmy z was dumni!- jął przemawiać Watzke. - To sukces, pomimo porażki.
- Synowie moi!- popłakał się Jurgen, któremu małżonka Ulla musiała użyczyć chusteczki, bo nagle ten wielki chłop zaczął płakać jak małe dziecko.
Nuri Sahin siąknął nosem i przytulił się do swojej małżonki, a oczy Marco Reusa niebezpiecznie się zaszkliły.
Roman też płakał, podobnie jak jego dziewczyna i żona Sebastiana Kehla. Trzymał się Piszczek, który kilka minut wcześniej znieczulił się kolejką polskie wódki a Kuba szczerze mówiąc miał wszystko w dupie.
Było mu przykro, bo pierwsze miejsce w Lidze Mistrzów to jego życiowe marzenie, zaraz po zdobyciu Mistrzostwa Europy i Świata z reprezentacją, ale po co mu to, gdy prywatnie jest nieszczęśliwy?
Lewy natomiast stał obok Maria Goetze, pokłóconego z Marco Reusem. Próbował namawiać Reusa na zmianę klubu na bardziej bogaty i utytułowany, ale Marco stanowczo odmówił.
Chciał zostać w Dortmundzie i koniec, nawet za cenę przyjaźni z Marco.
Lewego natomiast trafiał szlag, bo Jupp Heynckes obiecał mu w prywatnej rozmowie telefonicznej, że będzie agitował w jego sprawie.
Czarek Kucharski już puścił w ruch machinę plotek i subtelnych(wg. niektórych "duptelnych") aluzji o zmianie klubu.
Robert przechwalał się, że na pewno nie będzie grał w Borussi i włodarze muszą go wypuścić.
- Jak wpłynie oferta to porozmawiamy.- miał powiedzieć Jurgen, gdy Lewy poprosił o to, żeby trener wstawił się za niego u prezesa. - Wolałbym żebyś został, ale zrobisz co uważasz.
A on uważał, że jest genialnym piłkarzem, lepszym od Ronaldo i Messiego łącznie. Spokojnie mógł wygrać ten mecz, ale sędzia był przekupiony!
Spojrzał na Agnieszkę, która szła w stronę korytarza na którym znajdowały się toalety.
Rozejrzał się na boki i gdy zauważył, że nikt nie patrzy w jego stronę, wymknął się za nią. Poczekał chwilę, aż żona Błaszczykowskiego wyjdzie, opierając się przy tym o ścianę w nonszalanckiej pozie. Ubrany na czarno- biało w garnitur od Dolce&Gabbana, wyglądał w swoim mniemaniu mrocznie i zniewalająco.
- Dobry wieczór.- powiedział i przysunął się do Agnieszki.- Dobrze się bawisz?
Aga spojrzała na niego zaskoczona i lekko zniesmaczona. Wyglądał jakby właśnie odłożył puchar a na jego konto wpłyneła okrągła sumka.
- Dobry wieczór. Bawię się adekwatnie do sytuacji, nie mam powodów do radości. - odpowiedziała i chciała przejść, ale Lewy złapał ją za rękę.
- Porozmawiajmy...- przytrzymał ją, lustrując wzrokiem, tak jakby chciał ją zjeść.
- O czym?- zapytała chłodno.
- O nas...- przysunął się jeszcze bliżej tak, że jego oddech muskał jej szyję. Agnieszka poczuła obrzydzenie. Nie miała ochoty na bliższy związek z Lewym, bo wiedziała, że nie jest do końca święty na jakiego ustaje. Co tydzień dostawała bukiet czerwonych róż, który lądował w koszu na śmieci. Ten człowiek nie rozumiał słowa nie.
A przecież jego narzeczona a jej siostra cioteczna, leżała w śpiączce. Od wujostwa wiedziała, że ani razu jej nie odwiedził. Zrozumiałaby, gdyby Lewy czuł się zdradzony, bo przecież Emilia spała i z Piszczkiem i z jej mężem, ale on nie wyglądał na załamanego. Od Caroline- dziewczyny Reusa wiedziała, że zdążył po drodze zaliczyć swoją eks. Ariel Brown oraz kilka dziewczyn, chętnych wskoczyć polskiemu napastnikowi do łóżka.
- Nas? Nie pomyliłeś mnie z kimś innym?- zapytała ze słodyczą.
- Nie. Jesteś dla mnie jedyna, pragnę cię!- jego usta były blisko jej warg. Właśnie składał się do pocałunku, gdy został od niej brutalnie odciągnięty.
Za Lewandowskim stał Kuba, dysząc furią.
- Odpierdol się od niej!- ryknął straszliwie a potem z całej siły wyrżnął Roberta w twarz.
Lewandowski zatoczył się na ścianę a Błaszczykowski byłby rzucił się na niego, gdyby w porę nie nadbiegł Marcin z Ilkayem Guendoganem.
- Pojebało was?- odsunął Kubę a Ilkay pomógł Lewandowskiemu wstać. Ten napuszył się jak wściekły kocur i chciał rzucić się na odciąganego przez Marcina Kubę. Z pomocą przyszedł Sebastian Kehl.
- Nie będziesz jej dotykał!- darł się Błaszczykowski.
- Będę robił co mi się podoba!- syknął Lewy.- Zdradziłeś ją! Ona cię nie kocha!
- A ciebie tak?- zakpił Kuba. - No powiedz mu! Powiedz, że już mnie nie kochasz i jesteś w stanie ode mnie odejść! - krzyknął w stronę Agnieszki.
Dziewczyna spojrzała na obu facetów.
- Nienawidzę was!- odpowiedziała im głośno i wyraźnie.- Ciebie za to, że jesteś skończonym hipokrytą i chcesz mnie tylko przelecieć a ciebie za to, że nie mogę przestać cię kochać ty potworny idioto!- zdzieliła Kubę torebką w głowę i poszła na salę.


__________________________________________________________________________
Miałam nadzieję, że ten rozdział będzie jednak optymistyczniejszy, ale niestety BVB przegrało. 
Szkoda mi chłopaków, ale za wszystko co zrobili w tym sezonie należy im się chóralne "DANKE" 
" Nie ważne jak, nie ważne gdzie, ważne że kochasz BVB!
A kto nas dzisiaj nie szanuje, ten niech się w dupę pocałuje!"  A rozdział jest adekwatny do mojego nastroju po sobocie. 

I jeszcze jedna informacja. Zostałam zmuszona do włączenia weryfikacji obrazkowej i moderowania komentarzy, gdyż miałam w zeszłym tygodniu najazd botów spamowych i nie ogarniam usuwania ich cały czas. 
                                                                         Pozdrawiam serdecznie Fiolka :)



19 komentarzy:

  1. O matko ta końcówka jest tragiczna :D
    No ta jedna zołza mogła by się wybudzić z tej śpiączki i wszystko byłoby po sprawie...
    Czekam na NN i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślałam, że jak 2 miesiące później, to Emilia juz powiedziała prawdę, ale nie :/ Mam nadzieję, że szybciej wybudzi się :)
    Co do Lewego, to nie mam słów :/
    Też bym na miejscu Agnieszki wykrzyczała do nich ;)
    Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na next :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo Aga!!!! Poiedz im, powiedz!!!! A Kubulkowi należało się tą torebką w łeb, bo straszny z niego buculek chwilami, oraz idiota! Chociaż tego, że dał Lewemu w ryja nie mam mu za zł, hihihihi :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Fragment o płaczących piłkarzach i Kloppie po raz kolejny rozbił mnie na kawałki, znowu przed oczami mam sobotę i to, co się stało.
    Dobrze, że Aga powiedziała Lewemu do słuchu, bo zachowuje się jak pieprzony frajer. I brawo Kuba za danie mu w ryj. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy rozdział, choć jest strasznie dołujący. Zaczynając od przegranej BVB w Lidze Mistrzów. Miałam nadzieję, że jednak pokonają Bayern. Wielka szkoda! A jeśli chodzi o Agę i Kubę to totalna masakra! Niby żyją w jednym domu, lecz są dla siebie, jak obcy ludzie. Nie powinno tak być. Niech tylko Emilka się obudzi i wszystko wyjaśni. Robert przechodzi sam siebie! Jak można być tak próżnym i egoistycznym? Czekam z niecierpliwością na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  6. łaaaaa... co do meczu, był piękny, choć chłopcy przegrali... no cóż..
    Lewy, Ty gnojku mały, Ty !
    nie lubię go.
    Emilia niech się obudzi i niech powie prawdę !
    Maluszki są już z nimi ! jak pięknie !
    Szkoda, że tylko kuba i aga nie mogą się dogadać.
    Biedny Piszczu-załamany...
    czekam na nn.
    zapraszam do mnie na nowy rozdział:
    http://canyouhearme-thewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Przegrali... A byli lepsi... Futbol jest okrutny.
    Już naprawdę najwyższa pora na to, żeby Emilia się obudziła i powiedziała prawdę. Tak, wiem, mówię tak, jakby to obudzenie zależało od niej, no ale okropnie mnie irytuje to, że przez jedną głupią intrygę wydarzyło się tyle nieszczęścia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie mogę powiedzieć, że w sobotę byłam za BVB, bo byłam za Bayernem (czuję ustawkę na mnie xD). Ale to tak nawiasem mówiąc.
    Długo będziesz przeciągać te dołujące momenty? Już zaczyna mi brakować jędzowatej Emilii. Przez nią czyta się wszystko tak smutno. Faktycznie takie "dwa miesiące później" może wprowadzić w błąd, bo po takim czasie raczej oczekiwałoby się rozwiązania tej feralnej sprawy.
    Pozdrawiam :) x

    OdpowiedzUsuń
  9. Końcówka bardzo emocjonująca! ;) Już myślałam, że Lewy pocałuje Agę - ale na szczęście do tego nie doszło. Niech ta Emilka szybciej się wybudzi - bo ja nie wytrzymam, jeśli Kuba rozstanie się z Agnieszką.
    Nadal czuję wielki smutek po tym sobotnim meczu... Miałam nadzieję, że chłopaki wygrają, a tu lipa :( No ale życzę im, aby w następnym sezonie zgarneli jakieś torfeum czy coś :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. fajny blog fajniejszy od bez ciebie nie idę obyś pisała go dłużej

    OdpowiedzUsuń
  11. moje serce jest w kawałkach po przeczytaniu tego rozdziału:( mimo, że kibicowałam Bayernowi....
    rozdział świetny, mam nadzieję, że Emilia się obudzi i jej cięty język powróci, końcówka najlepsza, tylko czy nie szkoda torebki xD, oby Aga i Kuba byli szczęśliwi!
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  12. HAhah, Aga powinna jeszcze Lewemu dołożyć, byłoby bardziej fair ;p
    Szkoda pszczółek, mam rozdarte serce, ale VIVE leje na nie miód, mimo wszystko.
    Bayern w tym roku wygrał wszystko, Borussia zawsze druga. Proponuję zmianę ról w przyszłym sezonie, byleby Lewandebil został w bvb. A jak koniecznie nie chce tam zostać, to niech idzie, byleby nie do bayernu. Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzieci są przesłodkie, a Kuba w roli ojca jest na prawdę świetny!
    Zakończenie rozdziału było najlepszym elementem całej dotychczasowej historii i pobiło wszystko <3
    Dżisas Kjrast Lewy DAJ SOBIE SPOKÓJ. Denerwuje mnie ta postać i wręcz jej nie znoszę ;c

    OdpowiedzUsuń
  14. Niech Emilka się wreszcie obudzi, bo ta sytuacja robi się dla wszystkich powoli nie do zniesienia. Kuba i Aga mieszkają razem a tak jakby osobno i na pewno dla tych maluchów to nie jest dobre, że przyglądają się temu wszystkiemu. Może i dzieci są małe ale na pewno zauważają, że coś jest nie halo. Lewy chyba już niczym mnie nie zadziwi w tym opowiadaniu. Chce zdobyć Agnieszkę idąc do celu po trupach i cholernie się cieszę, że mu się to nie udaje.
    Pozdrawiam :)
    PS: Szkoda BVB, liczyłam na to, że wygrają.

    OdpowiedzUsuń
  15. Czy Lewandowski za każdym razem musi coś palnąć?
    Co za typ człowieka!
    Trochę tak dziwnie wygląda związek Agnieszki i Kuby, udawany przy kamerach, mimo wszystko Agnieszka na koniec wybuchła i przyznała, że dalej kocha Błaszcza.
    Może to napędzi w jakimś stopniu ich relacje? Ja mam taką nadzieję ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. W sumie Aga mogła też przyłożyć Lewandowskiemu w ten jego pusty łeb. Zaczyna mnie on już denerwować... Co do meczu, wstyd się przynać, ale nie oglądałam. Byłam za Bayernem, ale byłam tak zmęczona, że najnormalniej w świecie zasnęłam i obudziłam się dopiero następnego dnia. Gdyby grała jakaś angielska ekipa to nawet gdyby się paliło oglądałabym. Znając życie pewnie bym zamulała i nic nie ogarniała ale dobre i to :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Szkoda chłopaków! I tak są super!
    Niech się ta Emilka w końcu obudzi i wszystko wyjaśni! Aga ma być szczęśliwa z Kubą i dzieciakami!
    Dawaj szybko kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  18. Oni to nie mają łatwego życia. Jak nie akcja Emilki i Lewego, to teraz porażka w finale. I na dodatek ta śpiączka. Piszczek to trafił z miłością – ma facet pecha. Fajne te dzieciaczki. Minęło już tyle czasu, mam nadzieję, że w końcu nastąpi przełom i Aga z Kubą się pogodzą. Wasyl i Martyna :D Uwielbiam tą parkę, idealnie się dobrali. Lewy tutaj to ma wybujałe mniemanie o sobie. Kuba kontra Lewy. Żeby po tym co się stało, Lewy znów czegoś nie wymyślił i nie wpakował Błaszcza w jakieś kłopoty. Pięknie, jeszcze Kuba dostał z torebki po głowie. Ale… Wie że go kocha :D więc to jakiś pozytyw. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Aj ta Emilia to mogła by się wybudzić bo wszystkim komplikuje życie. Aga nieźle się wkurzyła ale w końcu powiedziała co naprawdę czuje do Kuby jestem strasznie ciekawa co się wydarzy w kolejnym rozdziale. Czekam :**

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz zamiar napisać "Fajny blog zapraszam do mnie" to oszczędź sobie czasu i stukania w klawiaturę.
Do reklamowania swojej twórczości służy zakładka SPAM!
Pozdrawiam Fiolka