sobota, 16 marca 2013

Rozdział 21

   Leżała na łóżku powoli otwierając powieki, światło natarczywie uderzyło ją po oczach wywołując wstręt i ból głowy.
Martyna poruszyła się nerwowo niemalże wyrywając wenflon ,z którego ciągnęła się rurka do kroplówki.
- Cholera...- syknęła uświadamiając sobie, że nie śni a te zwłoki na łóżku to ona.  Uniosła głowę patrząc na pomalowaną w szpitalno- zielony kolor salę.  Oglądała takie codziennie, ale pierwszy raz leży tutaj jako pacjentka. Do jej świadomości powoli dochodziło to, co wydarzyło się wieczorem. Droga z metra do domu, zboczeniec, uderzenie w głowę i Wasilewski pochylający się nad nią.
Zaraz. Wasilewski? Co on robił w tej bramie?
Stoper cicho wsunął się do pomieszczenia, tak jakby czytał w jej myślach i chciał wyjaśnić ten mętlik. Zobaczywszy, że się wybudziła zamienił strapioną minę na zadowoloną, której kiedyś nienawidziła a dzisiaj jakby jej nie przeszkadzała. Przez zasłonę bólu i niewesołych myśli przedarła się myśl, że gdy Wasyl się uśmiecha,  jest całkiem przystojnym facetem.
- Obudziłaś się nareszcie.- przysiadł na krawędzi łóżka dotykając jej dłoni. Martyna, poczuła jej zadziwiającą delikatność, pomimo, że kolega jej kuzyna miał dłoń jak typowy grabarz, ale dotykał tak delikatnie i czule jakby...
Matko kochana Brzęczek co ty sobie myślisz?! Prawie cię zgwałcili a ty nagle zachowujesz się jak zakochany podlotek z taniego romansu.- skarciła się w myślach nadal milcząc, co zważywszy na jej charakter było dość enigmatyczną sytuacją.
- Dziękuję. - wydobyła z siebie tak cicho, że ledwo ją usłyszał. Nadal trzymał jej zdrową dłoń w swoich rękach.
Spoglądali sobie głęboko w oczy, tak jakby oboje coś chcieli z nich wyczytać. Nie potrafili się dogadywać, cały czas warcząc na siebie a teraz gdy powinni porozmawiać nie wiedzieli co właściwie chcieliby powiedzieć.
- Martyna... przepraszam.- rzekł Wasyl.
- Za co?- zapytała zdziwiona. - Chyba ja powinnam cię przeprosić, zachowywałam się jak wredna krowa. Mogłam cię nie lubić, ale zachować to dla siebie, nic mi nigdy nie zrobiłeś, oprócz tego, że samym swoim zachowaniem wywoływałeś we mnie mordercze instynkty. To nie była twoja wina, przypominałeś mi pewną osobę z mojej przeszłości. Ale teraz wiem...- przełknęła ślinę cały czas wpatrując się w Marcina.- ...wiem , że moglibyśmy być przyjaciółmi, gdybym nie była taką idiotką. - wyznała szczerze, co mocno zdziwiło Wasyla.
Lubił Martynę, szczególnie za jej wredny charakterek. Jasne, że czasem wkurwiało go, że co by nie powiedział, zawsze go zgasi, ale nie czuł się z tym źle.
Sam też lubił ją prowokować. Była calkiem inna od Joaśki, która cały czas posądzała go o zdrady, co przyczyniło się do rozpadu ich małżeństwa.
- Chciałem cię przeprosić za tę starą wierzbę. Zachowałem się jak debil, to wszystko przez tego cholernego kota. Obszczał mi ciuchy a ty trafilaś na moment w którym usiłowałem przemknąć chyłkiem do swojego pokoju. - uśmiechnął się do niej, ukazując swoje równiutkie, białe zęby.
Martyna zaczęła się śmiać, co wywołało napad kaszlu.
- Twój imiennik jest wspaniały. Dał ci popalić. - w jej jasnych oczach błysnęła przekora. Uśmiechała się, co zważywszy na jej rozciętą wargę i siny policzek, wyglądało dość groteskowo.
Musieli w końcu porozmawiać o tym, co zdarzyło się wczoraj. Wasyl cała noc przesiadział przy jej łóżku, był tak zaaferowany, że nie zadzwonił ani do Kuby ani do rodziny Martyny.
- Martyna... musimy porozmawiać o wczorajszym wieczorze. Powinienem zadzwonić do Kuby i twoich rodziców. - zaczął niepewnie.
- Nie!- dziewczyna zerwała się z łózka, ściskając jego dłoń, aż jej własna pobielała. - Nic im nie mów! Błagam Marcin obiecaj mi to! Moja rodzina zjechałaby się do Warszawy na czele z babcią. Nie możesz tego zrobić!
- Ale przecież oni muszą się dowiedzieć! Dziewczyno, tej zbir prawie cię zgwałcił!- uniósł się stoper.
- W dobrym romansie wpadłby książę na czarnym rumaku, mi przyszedl z pomocą polski czołg.- próbowała zażartować, ale w jej oczach pojawiły się łzy, czym całkowicie rozbiła Wasyla. - Książęta omijają mnie szerokim łukiem. Jak widać lecą na mnie tylko zboczeńcy i degeneraci.
 Nie namyślając się długo pochylił się nad nią i pocałował ją delikatnie.
- Co prawda nie jestem zboczeńcem, ale mogę robić za degenerata. - pogłaskał ją delikatnie po policzku a potem wyszedł bez słowa zostawiając ją w stanie totalnego szoku.




Agnieszka obudziła się z uczuciem wszechogarniającego szczęścia. Słońce zaglądało przez okno a świeży śnieg bielił drzewa i krzewy w ogrodzie.
Miejsce obok niej było jeszcze ciepłe, co wskazywało na to, że Kuba dopiero co wstał.
Dziewczyna leżała w skotłowanej pościeli, dotykając opuszkami palców nabrzmiałych od pocałunków ust.
Ta noc była najwspanialsza w jej życiu, tak jakby oboje dojrzewali do niej, przez te sześć lat rozłąki.  Kochała Filipa, seks z nim był delikatny i czuły, ale to Kuba wyzwalał w niej to, co na codzień chowała głęboko w sobie.
Wszyscy myśleli, że była delikatną osobą, której każdy może wszystko wcisnąć i która nigdy się nie gniewa. Słodka i kochana Aga.  Ostatnio przeczytała o sobie artykuł, że dziewczyna słynnego Kuby, jest bezosobową laleczką z saskiej porcelany.
Czy musiała epatować seksapilem? To Błaszczykowski miał zarezerwowaną jej namiętność i to przy nim nie bała się pokazać co drzemie w jej wnętrzu.
Pierwsze zbliżenie było nieśmiałe, tak jakby oboje przypominali sobie swoje ciała. Zasnęli zmęczenie by potem obudzić się nad ranem i kochać się na kanapie w salonie. Aga zasnęła wtulona w Kubę, który w nocy przeniósł ją do jej własnego łóżka, kładąc się obok.
Właśnie pojawił się w pokoju w czerwonych bokserkach z diabełkami, dzierżąc w ręku tacę wyładowaną jedzeniem.
- Dzień dobry kochanie.- pocałował ją w usta. - Czy dobrze ci się spało?- zapytał, po tym jak postawił tacę na łóżku.
Aga rozpromieniła się niczym słoneczko.
- Nie narzekam. A ty?- zapytała smarując tosta dżemem z pomarańczy. Oblizała łyżeczkę, obserwując kątem oka reakcję Kuby. Poruszył się niespokojnie, po czym zabrał tacę prawie w biegu odstawiając ją na komodę pod oknem.
Agnieszka nie zdążyła ugryźć tosta, bo niemal wyrwał jej go z ręki, rzucając go na parapet.
- Potem zjemy!- obnażył ją ściągając z niej prześcieradło.
- Ale jestem głodna!- próbowała zaprotestować, lecz jego zachłanne usta opadły na jej wargi, zagłuszając je skutecznie.
Całował ją zachłannie, tak jakby wczorajszej nocy nie było.  Po dłuższej chwili w której zdążył zsunąć z siebie bokserki, oderwał się na chwilę od jej ust.
- Zjesz potem. Boże kobieto, co ty mi zrobiłaś?- jęknął całując ją ponownie i wchodząc w jej ciasne i ciepłe wnętrze. Znieruchomiał na chwilę przeszywając ją roznamiętnionym spojrzeniem.
Kochali się tak jakby czas zatrzymał się w miejscu a świat zewnętrzny nie istniał.
Po wszystkim dziewczyna odpoczywała w jego ramionach. Kuba przerwał ciszę, unosząc jej głowę, tak żeby mogli na siebie patrzeć.
- Wyjdź za mnie!- powiedział wprost.- Aga, nie potrafię bez ciebie żyć. Jeśli przez sześć lat jakoś mi się udawało, to po tej nocy jestem twoim niewolnikiem. - wyglądał przeraźliwie poważnie a jednocześnie słodko jak mały chłopiec, który musi dostać to co chce.
- Kuba ja...- chciała mu powiedzieć o pewnej rzeczy, która może zaważyć na ich wspólnej przyszłości, ale w tej chwili nie potrafiła.- Zgoda. Wyjdę za ciebie.- pocałowała go delikatnie modląc się, żeby mieć siłę na wyznanie mu całej prawdy.

Ciche stukanie do drzwi wybudziło Łukasza Piszczka. Miał niemożebnego kaca, po tym jak wczoraj zabalował w mieście.
Monachijscy lekarze oznajmili mu, że wcześniej czy później będzie musiał poddać się operacji biodra. Może to nie był wyrok, ale w połowie sezonu, kiedy balansują pomiędzy drugim a trzecim miejscem w Bundeslidze i mocno brną do przodu w Lidze Mistrzów, była to hiobowa wieść.
Świadomość, że nie mógł zagrać w meczu z Irlandią, który Biało- Czerwoni skopali, była dodatkowo dołująca.
Klopp zapytał go, czy da radę wytrzymać i grać aż do odpadnięcia z LM.
Co miał mu powiedzieć? Trenerze jestem pizda i boli mnie "biedro"?
Musiał wytrzymać!
Klopp poklepał go po ramieniu, mówiąc coś o tym, że jest z niego dumny.
Po tej rozmowie wsiadł w taksówkę i pojechał do Kitschu się schlać. Nie pamiętał jak wrócił do domu a teraz zmierzał do drzwi, bo ktoś za progiem nie miał zamiaru ustąpić.
Niechętnie otworzył widząc w progu Emilkę przyciskającą chusteczkę do zalanych łzami oczu.
- Zdradza mnie!- szepnęła drżącymi ustami wchodząc do mieszkania. Łukasz przepuścił ją, zamykając drzwi a potem poczłapał za nią do salonu.
- Kto?- zapytał pukając się w głowę. - Robert cię zdradza?
Dziewczyna rzuciła mu się w ramiona, wylewając łzy w gors jego wymiętolonej koszuli.
- Och dlaczego on nie może być taki jak ty? Podły drań! Ty jesteś inny.- zajrzała mu w oczy.- Taki ciepły, kochany i bohaterski. Łukasz ja nie mogę z nim być, ale nie mogę też odejść! - łkała dalej, przysuwając usta na jego brodę. - Zatriumfowałby! Łukasz... proszę daj mi trochę swojego ciepła i siły!- pocałowała go a on po chwili biernego przyjmowanie jej pieszczot złapał ją w pasie całując coraz namiętniej. Upadli na kanapę zrzucając z siebie odzienie.
Emilka nagle z bezbronnej ofiary stała się istną boginię seksu, spragnioną właśnie jego.
Nie czuł wyrzutów sumienia. Nie trawił Lewego, a skoro on zdradza Emilię, to ona miała prawo wybrać jego.
" Głupi idiota"- pomyślała po wszystkim pianistka. Musiałam go uwieść, żeby odwrócić jego uwagę od jej zainteresowania Kubą.
Martyna siedzi w Warszawie, Wasyl w Brukseli a Agnieszkę uda się urobić. Błaszczykowski będzie jej! Lewy teraz musi zacząć zwodzić jej naiwną kuzyneczkę, Piszczka czujność została przesłonięta uczuciem do niej a Kuba został sam.
Teraz nikt już nie wejdzie w jej drogę! Błaszczykowski będzie jej i tylko jej!
A ten naiwniak Piszczek jest całkiem niezły w te klocki. Może zdobywać Kubę i w międzyczasie dobrze pobawić się z jego przyjacielem. Kto jej zabroni?

____________________________________________________________________________
Romanse niuanse... Rozdział przedwcześnie, żeby zrekompensować Wam moje wcześniejsze lenistwo. Aż się boję co wy na to ^^
Miłego czytania! :D Za błędy przepraszam najmocniej i mam nadzieję, że jednak mi wybaczycie. :D
                                                                          Pozdrawiam Fiolka :*











28 komentarzy:

  1. Ale ja mam wszędzie zaległości. Nie wyrabiam coś ostatnio.
    Co do rozdziału, to zaczynając nie trawię Emilii, Piszczek jest naiwny dając jej się zwodzić. Cieszę się szczęsciem Agi i Kuby, i wolałabym, żeby to, co Aga ukrywa nie przeszkodziło w ślubie. Wasyl, podbiłeś moje serce doszczędnie, uwielbiam Cię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział! Mam nadzieje że nie przeszkodzi Błaszczykowskiemu, on jest szczęśliwy!
    Czekam na kolejny!


    Przy okazji zajrzyj do mnie :)
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/03/rozdzia-50.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Ohoho, Agnieszka coś ukrywa, a ja jestem strasznie ciekawa co to jest. Mam nadzieję, że nic strasznego :D
    Ale ta Emilka sobie wykombinowała. Strasznie to pokręcone. Nie ma szans żeby zdobyła Kubę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Och jej, biedny Piszczuś, ta jaszczurka go omotała! Wredna i podła! A Kubulek jaki dzisiaj gorący, i te bokserki z diabełkami :DDDDDDDD Jakby mi taki wszedł do sypialni, to sama bym mu to śniadanie wyrwała i na bok postawiła :DDDDDD
    No i Wasylek jest taki słodziutki i puchaty <33333333333

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe co może stać na przeszkodzie związku Agi z Kubusiem...
    A Wasyl i Martyna no w końcu ale to było wiadome bo stare powiedzenie.. Kto się czubi ten się lubi zawsze jest prawdą...
    Biedny Łukasz...
    Będzie akcja na bank czekam i zapraszam do siebie na www.torresija.blogspot.com i na www.zycie-to-decyzje.blogspot.com
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy ktoś Ci już pisał, ze Twój blog jest rewelacyjny? Poważnie lubię go czytać. Zacznę od pierwszej części, w której dwójka zawziętych wrogów wreszcie zakopała topór wojenny. Zawsze im kibicowałam! Poza tym Kuba powalił mnie swoimi bokserkami, ale także prośbą skierowaną do Agi. Na szczęście Agnieszka powiedziała tak. W sumie innego wyboru nie miała! Emilce będzie trudno odzyskać Kubę. Ona musi mieć problemy ze wzrokiem, że nie widzi, jak Błaszczykowski kocha jej kuzynkę. Chyba, że jest tak głupia, że tego w ogóle nie rozumie. Nie lubię tego typu ludzi! Szkoda mi Piszczka! Jest fajną postacią, choć nie często używa swojego rozumu! Czekam na kolejny z niecierpliwością!

    OdpowiedzUsuń
  7. Czułam, że nie możesz tak tego zostawić. "Żyli razem długo i szczęśliwie" nie wchodzi w grę na twoim blogu. Jednak podoba mi się to. Przynajmniej nigdy nie jest nudno:) Tylko teraz będę musiała żyć w ogromnej niepewności: jakim sposobem możesz jeszcze tym biedakom namieszać w życiu?;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zwykle świetny :D nareszcie doczekałam sie tego że Martyna i Wasyl są razem <33. A co do Emilii nie będę się wypowiadała tylko szkoda mi Łukasza.

    OdpowiedzUsuń
  9. Emilia, co ty robisz temu biednemu Łukaszowi? Serce mi się kraja.

    OdpowiedzUsuń
  10. O! Początek i Wasyl z Martyną *.* Ale słodko! Jak słodko!
    I nareszcie stało się, co stać się miało! - Kuba i Agnieszka <3 Normalnie super!
    A Emilka to już przegina. Jak można być tak pustą? Szkoda słów.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Co za...( milion wyjątkowo wulgarnych epitetów pod adresem Emilii). Wykorzystuje uczucie ( swoją drogą, żeby tak się Piszczkowi na mózg rzuciło) Łukasza do jakichś swoich gierek.
    Coś mi się wydaję, że nastąpi poprawa relacji Wasyl - Martyna chociaż mam nadzieję, że jeszcze chociaż trochę będą sobie dogadywać bo wprost to uwielbiam;)
    Kuba i Aga...idealnie tylko martwi mnie co Aga ukrywa...
    Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wasyl i Martyna, no nareszcie! Jestem ciekawa, jaką to Aga skrywa tajemnicę przed Kubą.. A Emilka powinna się spakować i wyjechać na Syberię, bo tylko miesza. Pozdrawiam i czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne! Uwielbiam <3
    Czekam na kolejny rozdział ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawa jestem co przd Kubą ukrywa Agnieszka. Mam nadzieję, że się nie pokłócą, bo wtedy Emilia będzie miała okazję aby uwieść Kubę. Swoją drogą to trzeba nie mieć serxa, żeby tak bawić się uczuciami biednego Piszczka ;(.
    No i Martyna z Wasylem! Nareszcie się pocałowali :D teraz powinno być między nimi dobrze, chociaż z tą dwójką nigdy nic nie wiadomo.
    Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Martyna i Wasyl jej <3. Wiedziałam, że coś z tego będzie. :3
    Mam nadzieje, że ta Emilka przestanie wkońcu knuc. :/
    Ciekawi mnie też co Aga ukrywa... Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Blogi Fiolki śledzę od pewnego czasu i muszę przyznać, że imponuje mi ona swoim stylem i manierą. Dziewczyna naprawdę ma talent! Nie pisze tylko z chęci szpanu czy poklasku, ale naprawdę to potrafi i odnajduje się w takich opowiadaniach. Napisała już kilka cieszących się ogromną popularnością blogów. Prezentowana tutaj seria z Kubą Błaszczykowskim na czele jest moją ulubioną, a „Kuba sam meczu nie wygrasz” jest jej drugim opowiadaniem z osobą kapitana reprezentacji.
    Po pierwsze i najważniejsze znakomita warstwa językowa! Autorka posługuje się językiem prostym i dosadnym, ale nie prostackim. A żeby nie było tak zwyczajnie dodaje sporą dawkę humoru i ironicznych żarcików. Styl jest rewelacyjny! Główna bohaterka - wspaniała, wrażliwa kobieta o miękkim sercu od razu zdobyła moją sympatię. Mamy też dwóch samców. Kuba jest dobry, kochający i momentami uroczo dziecinny (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu!), Robert natomiast to idealny przykład faceta macho – przystojny z zewnątrz, ale pusty i zepsuty w środku.
    Za pomysł na opowieść autorce należy się kolejny duży plus. Wykreowała równoległy świat i stworzyła do niego dość szczegółową historię. Fabuła toczy się w umiarkowanym rytmie, ale nie daje nawet chwili wytchnienia z uwagi na coraz to nowe zwroty akcji. W każdym rozdziale coś się dzieje i nie znajdzie się tu sekundy nudy. Warto podkreślić, że mimo momentami szybkiego toku wydarzeń, wszystkie postacie są doskonale wykreowane, a nawet te drugoplanowe posiadają oryginalne charaktery. Wszyscy, nawet najbardziej epizodyczni bohaterowie, są charakterystyczni i na długo zapadną w moją pamięć.
    „Kuba sam meczu nie wygrasz” to wciągająca, rozbrajająca opowieść, która momentami przyprawia o niekontrolowane ataki śmiechu, ale i są sytuacje, że podczas czytania potrzebna jest paczka chusteczek higienicznych pod ręką. Historia jest wspaniale napisana przez co czyta się ją jednym tchem. Jest sporo momentów niepewności, wiele scen trzymających do końca w zaciekawieniu i nieraz napięciu, a Autorka zaczarowuje czytelnika światem stworzonym przez bohaterów, co powoduje, że trudno się od niej oderwać. Bohaterowie są barwni, dialogi błyskotliwe, występuje lekki erotyzm, czyli dla każdego coś dobrego! :) Bardzo pozytywny mix gatunkowy, więc czego można chcieć więcej? :) Kiedy zobaczyłam tego bloga pomyślałam, że ze względu na ilość i brak czasu może nie pójść mi tak szybko przeczytanie go, jednak... Nic bardziej mylnego! :) Dawno nie spotkałam się z tak magicznym, tajemniczym a zarazem i wciągającym opowiadaniem. Nie pamiętam już kiedy ostatnio dałam się dosłownie porwać lekturze! :)

    Pozdrawiam Cię Fiolka! :) Paula :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak pozytywną analizę mojego bloga :) Jest mi niezmiernie miło :)

      Usuń
    2. Dziewczyno to mnie jest miło, że pośród takiego śmietnika jaki występuje w Internecie można znaleźć takie perełki jakimi są Twoje opowiadania. Ze zniecierpliwieniem czekam na dalszy ciąg tej historii. Pozdrawiam ciepło. Paula :)

      Usuń
    3. Zważywszy na to, że piszę ich kilka, to chyba nieprędko będzie epilog :D Ale na razie jakoś daję radę :)

      Usuń
  17. Wow. Świetny rozdział. Między Wasylkiem a Martyną narodziło się uczucie :)
    Emilka jest cholernie perfidna... Nie mogę jej znieść.
    Ale, proszę państwa, szykuje nam się weselisko!

    OdpowiedzUsuń
  18. Domyślam się, dlatego pozostaje mi tylko cierpliwie czekać na kolejny rozdział. Ale biorąc pod uwagę to jakie są poprzednie wiem, że naprawdę warto. :) Paula. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na inne blogi, chociażby Morze miłości pisane z Martiną :) Mamy w planach jeszcze jeden wspólny projekt "Siostrzyczki" :)

      Usuń
    2. Zaglądam, ale mm sentyment do tego, gdyż występuje w nim mój ulubiony piłkarz - Kubuś! :) Paula :)

      Usuń
  19. Nareszcie Martyna z Wasylem zakopali topór wojenny. Szkoda, że aż musiało prawie dojść do gwałtu, żeby to się stało.
    Widać, że Aga i Kuba bardzo się kochają. Przewiduję problemy, no bo dlaczego Aga niby nie może wyjść za Kubulka?
    Piszczu postradał rozum i dał się uwieść takiej małpie, no nie wierzę! Oby plan Emilki nie wypalił
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Aga przyjęła oświadczyny Kuby, co mnie bardzo cieszy, choć nie pokoi mnie fakt, że Aga coś ukrywa?
    To wyznanie Wasyla w kontekście degenerata było jak na niego baaardzo romantyczne :D
    Nie toleruje już Emilii, jeszcze się dobrała do mojego Piszcza ?:O O nieee!
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo się cieszę, że Martyna z Wasylem w końcu zakopali topór wojenny. No i mu podziękowała, a to jest wielki plus zważając, że Martyna ma dość wybuchowy charakterek :D
    Nie podobało mi się zachowanie Emilki. Zachowała się dość egoistycznie, bo doskonale wie, że Piszczek coś do niej czuje i to perfidnie wykorzystuje. Normalnie nie mogę uwierzyć, że ona tak się zachowuje tylko dlatego, że chce zdobyć Błaszczykowskiego. Wredne!
    Jejciu... Aga i Błaszczykowski tak bardzo się kochają. To tak bardzo dobrze widać. Zastanawia mnie zachowanie Agi, która twierdzi, że nie może wyjść za Kubę. Chyba nie ma męża czy innych równie mocnych wiadomości, które zwalają "biednego" Kubę z nóg :P
    Czekam na nowy.

    OdpowiedzUsuń
  22. hahhaha :d Ten blog jest .. no po prostu nie wiem jak mam go opisać :d
    Przeczytałam go od początku, przyznaje sie z reką na sercu. Jestem ciekawa co Aga musi powiedzieć Kubie i czy w końcu ktoś ukręci nosa Emilce ! Biedny Piszczu :(
    Zapraszam do mnie :
    http://canyouhearme-thewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Hmm, co by tu napisać, pomijając fakt, że znów jestem spóźniona ;// Wątek Martyny i Wasyla cudowny, tak samo z Agą i Kubą, a Łukasza mi szkoda. Wredna sucz z tej Emilki !
    Czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz zamiar napisać "Fajny blog zapraszam do mnie" to oszczędź sobie czasu i stukania w klawiaturę.
Do reklamowania swojej twórczości służy zakładka SPAM!
Pozdrawiam Fiolka