poniedziałek, 14 stycznia 2013
Rozdział 12
Święta minęły w mgnieniu oka. Agnieszka wbrew swoim wcześniejszym planom została w domu babci Felicji jeszcze dwa dni. Wujostwo Strzelczyccy zapraszali ją do siebie, lecz dziewczyna nie chciała o tym słyszeć. Kuba przybył jej z pomocą dając ciotce do zrozumienia, że mają się z Agą ku sobie.
Emilii bardzo nie spodobał się ten fakt i zaraz po Wigilii ku ogromnemu żalowi rodziców, wyjechała do Katowic.
Dwudziestego siódmego Wasyl odwiózł Kubę i Agnieszkę do Krakowa, skąd kapitan miał samolot do Dortmundu. Wszyscy mieli spotkać się ponownie w Sylwestra na którego zostali zaproszeni do hotelu Hilton, w którym odbywała się Gala Mistrzów Sportu. Z piłkarskiej reprezentacji nominację otrzymał tylko Robert Lewandowski, ale cała drużyna została zaproszona na uroczystą galę i przyjęcie po.
- Pójdziesz ze mną.- oświadczył Błaszczykowski siedząc z Agnieszką w salonie babci Felicji.
- To było pytanie czy stwierdzenie?- zapytała unosząc brwi.
Mężczyzna spojrzał na nią tak, że zrobiło jej się gorąco. Nie potrafiła mu odmówić.
Albo nie chciała... Starał się jak nigdy wcześniej. Codziennie dostawała od niego mały upominek a to różę a to figurkę aniołka z kryształu svarowskiego.
- Po prostu chcę, żebyś tam ze mną pojechała.
- A ja nie potrafię Ci odmówić.- uśmiechnęła się szeroko.
Kuba przysunął się do niej całując ją delikatnie w usta. Szybko jednak się odsunął, robiąc przy tym tajemniczą minę.
- Dopiero się o ciebie staram a babcia zawsze mi mówiła, że nie należy lecieć z dziobem na pierwszych randkach. - zrobił zabawną minę naśladując ton głosu swojej babci.
Aga wybuchnęła śmiechem.
Droga do Krakowa znowu minęła im w wesołej atmosferze. Wasyl opowiadał anegdotki ze zgrupowań kadry a także życia w Brukseli.
- Szczęsny ostatnio poleciał do Fornalika, żeby ustawił go w bramce bo Tytoń nie gra w tak legendarnym klubie jak Arsenal. - zaczął opowieść.- Oczywiście Fornalik jest typowym Ślązakiem i swój rozum ma. Odpowiedział mu, że jak dla niego Przemek może nawet grać w honduraskiej lidze podwórkowej a jeśli będzie bronił tak jak dotychczas to zawsze znajdzie się dla niego miejsce w składzie.
- Nie wiedziałem, że Wojtuniowi aż tak odbiło.
- Zmienił się, podobnie jak Lewy. Skumali się we dwóch i chcieli wymóc na trenerze zmianę kapitana. Nie mówię ci tego, żeby cię zdenerwować, ale chcę żeby sprawa była klarowna. Dla mnie ty jesteś kapitanem a ja cię tylko zastępuję. - Marcin spojrzał na przyjaciela.
- Wiem stary.
Uścisnęli sobie prawice a Aga pomyślała, że Kuba ma szczęście posiadając takiego przyjaciela. Nie rozumiała widocznej na odległość antypatii Martyny do Wasilewskiego. Chwilami ją to bawiło, bo ci dwoje byli na etapie unikania siebie jak ognia. Aga czekała aż któreś z nich wybuchnie. Wtedy albo zostaną najlepszymi przyjaciółmi, albo znienawidzą się na zawsze.
Kuba i Aga stali w hali odlotów w podkrakowskich Balicach. Wasyl celowo zniknął w toalecie chcąc zostawić przyjaciół sam na sam.
- Nie chcę jechać.- Kuba tulił dziewczynę do siebie.
- Przecież wracasz za trzy dni. - uśmiechnęła się gdy pocałował ją w czoło.
- Wiesz jak daleko mógłbym zajść w staraniu się o twoje względy przez ten czas?
- Głupek. Możesz starać się przez telefon albo skype'a.- pokazała mu język.
- Nie wystawiaj języka bo ci krowa nasika, skarbie.- uśmiechnął się do niej. Aga słysząc wierszyk z dzieci przekomarzankę z dzieciństwa zaśmiała się tak głośno, że osoby stojące bliżej nich patrzyły z zaciekawieniem Kilka fanek rozpoznało Błaszczykowskiego, ale obawiały się podejść.
- Uciekam kochana.- niechętnie oderwał się od niej, skradł szybkiego całusa i zniknął w drzwiach do odprawy.
Dziewczyna pomachała mu patrząc jak fanki niepocieszone odchodzą w inną stronę.
Kilka godzin później w Katowicach.
Emilia przechadzała się po swoim mieszkaniu bluzgając jak menel spod osiedlowego monopolowego. Usłyszała, że Kuba zerwał ze swoją dziewczyną Agatą i wypatrzyła szansę dla siebie. Wtedy wydarzył się ten cholerny wypadek na boisku i ta suka Martyna wezwała jej kuzynkę. Głupia Agusia wykorzystała szansę i na nowo usiłowała rozkochać w sobie Błaszczykowskiego. Na dodatek Kuba łaził za nią jak zakochany kundel a jego postrzelona rodzina na czele z babką wprost uwielbiała jej kuzyneczkę.
Emilia nienawidziła Ordy z całej siły. Na pierwszy rzut oka to ona była w czepku urodzona. Miała szansę wychowywać się i edukować w Londynie, jej rodzice nie widzieli świata poza nią. Agnieszka osierocona w wieku kilku lat, wychowywana w małej wsi pod Częstochową przez babkę nie miała tyle szczęścia w życiu. Przeżyła śmierć babki, narzeczonego a w wypadku została oszpecona na zawsze.
Miała jednak coś, co Emilia tak bardzo mieć pragnęła. Kubę.
Błaszczykowski był zaślepionym kretynem, ale ona Emilka nie potrafiła się w nim odkochać. Darzyła go gorącym uczuciem odkąd była małą dziewczynką a gdy zaczęła dorastać śniła o nim każdej nocy. Gdyby chociaż raz zechciał na nią spojrzeć i widzieć w niej kobietę.
Nie! On kochał tę bezbarwną mimozę.
- Już raz mnie odrzuciłeś na mojej osiemnastce. Nie chciałeś zostawiać Agnieszki. Drugi raz nie dam za wygraną. Będziesz mój Błaszczykowski, czy ci się to podoba czy nie. - uśmiechnęła się wyciągając z kieszeni telefon komórkowy. Wystukała numer idealnie polakierowanymi paznokciami.
- Słucham.- odezwał się zaspany głos po drugiej stronie.
- Wojtuś?- zapytała przymilnie.
- Taaaa a kto mówi?
- Nie poznajesz mnie Szczęśniaczku?
- Emilka?
- No przecież! Czego nie odzywasz się do koleżanki ze szkoły. Słyszałam, że wybierasz się do Hiltona na Sylwestra.
- Czy ja wiem. Będzie drętwo. Chłopaki z Arsenalu robią imprezkę z dzi...z dziewczynami. - poprawił się.
- Odstaw dziwki skarbie. Masz przyjechać do Warszawy bo postanowiłam towarzyszyć ci na gali i przyjęciu.
- Eeeee no dobra...- zgodził się.
- No to do zobaczenia trzydziestego pierwszego!- cmoknęła w słuchawkę.
Odłożyła iphone'a z uczuciem satysfakcji. Będzie miała oko na tę parkę i wykorzysta każde potknięcie kuzyneczki.
__________________________________________________________________________
Dzisiaj tylko wstęp do szerszej akcji. Ale i tak miłego czytania Wam życzę.
Buziaki Fiolka :*
To jeszcze małe ogłoszenie Parafialne!
Właśnie zakończyłam pięciopart o Zlatanie Ibrahimoviciu pt Otuleni ciemnością
Oraz pojawił się pierwszy rozdział opowiadania o Ikerze Casillasie i Xabim Alonso. Normalnie wolę pisać o naszych chłopcach, ale na pięcioparty biorę moich zagranicznych idoli. :D
Zapraszam Was na El Santo del Inferno będzie gorąco! :D
Buziołki jeszcze raz! :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kuba i Agata są szczęśliwi, ale czymże byłaby miłość bez przeszkód? Szczerze nie lubię Emilii, wykorzystuje ludzi... Ugh! Co za wredny babsztyl. ;/
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, co wydarzy się na tej gali. :)
Pozdrawiam! :)
Paskuda z tej Emilki. Akurat w sam raz dla Nieszczęsnego, hehe. A Wasylek jest slodki, z tym jego taktem. Martynka go po prostu jeszcze nie zna.
OdpowiedzUsuńzapowiada się bardzo ciekawie. Coś czuję że na imprezie to będzie dym lewy, szczęsny i emilia są siebie warci. Ale bardzo kręci mnie Lewandowski jako czarny charakter... Czekam na next :D
OdpowiedzUsuńPS: Wszystkie twoje opowiadania wymiatają. Zajebiście piszesz, wciągasz i ekscytujesz :D :*
Pozdrawiam :*
Rozdział jak najbardziej mi się podoba! :) Nareszcie pomiędzy Kubusiem a Agą jest dobrze. Trudno będzie mi zaakceptować Wojtka jako czarny charakter :D
OdpowiedzUsuńZawsze miałam uraz do imienia Emilia, a teraz moja niechęć do osób o tym imieniu się pogłębia. Co zazdrość może zrobić z człowiekiem. Wojtek i Lewy też niezły zamęt sieją, haha. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
O będzie się działo...
OdpowiedzUsuńA Kubuś jest taki wspaniały jak miód... ;D
Czekam na next i zapraszam do siebie na www.torresija.blogspot.com
Wiedziałam, że Emilka tam szybko nie odpuści.. Coś czuję, że będzie ciekawie na tym sylwestrze. Czekam na następny:) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńUuu, będzie się działo! :D
OdpowiedzUsuńOstro, ostro! :D
Czekam na następny! :)
Kuubuś za nią lata ..
OdpowiedzUsuńZależy mu :D
A z tym sylwestrem ..
Ostro będzie :D
Hmmm... ciekawe co się stanie na tym sylwestrze. Pewnie będzie jakaś kłótnia czy coś Kuby z Lewym :D Swoją drogą Robert powininien się zmienić. I to jak najszybciej! :) I jeszcze ta Emilka...
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny rozdział. Pozdrawiam :)
Zapowiada się ciekawy następny rozdział i cała sylwestrowa zabawa.Wyczuwam liczne kłótnie, a Emilia działa mi na nerwy ;O
OdpowiedzUsuńJeszcze Wojtusia wykorzystuję ;/
Czekam na następny ;)
bardzo ciekawy rozdział. widać, że akcja zrobi się o wiele bardziej niebezpieczna dla Agi i Kuby, gdy do gry wchodzi Emilka. na serio nie lubię jej jeszcze bardziej. czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że Emilka może być taka wredna, w końcu przyjazniła się z Agnieszką w dziecinstwie, no cóż. Ludzie się zmieniają- niekoniecznie na lepsze. Mam przeczucie, że sylwester, nie będzie zwykłym sylwestrem ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
a to wredna Emilka! co za babsztyl noo
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńo.o widzę, że sylwester zapowiada się ciekawie;) a Emila to wredna s... Czekam na następny :D Pozdrawiam:)