poniedziałek, 7 stycznia 2013

Rozdział 11




   Kolacja przebiegła w miłej, świątecznej atmosferze. Babcia Felicja wraz z ciotką Jakuba naszykowały jedzenia jak dla plutonu wojska. Wasyl rozpływał się nad zrobionymi specjalnie dla niego pierogami z kwaśnej kapusty.
Wycałował obie panie, które zarumieniły się z wrażenia.
- To było przepyszne!
- Marcinku dla ciebie złotko wszystko.- starsza pani poczochrała jego ciemne włosy.
Martyna stojąca ze swoim bratem Antkiem i  kuzynami Kubą i Dawidem patrzyła na tę scenkę z niejakim obrzydzeniem.
- Czy on musi się tak podlizywać mamie i babci? Nie ma swojej rodziny?- zapytała Kubę.
Bracia Błaszczykowscy spojrzeli na cioteczną siostrę ze zdziwieniem.
- Wasyl to fajny facet. - zaczął Dawid.
- Jego rodzina wyemigrowała z kraju, rozwiódł się z żoną a babcia bardzo go lubi. - dodał Kuba.
- Martyna go nie lubi bo opatrywała mu nos po stłuczce ze Zlatanem. Mieli małe spięcie w przewodach...- zachichotał Antek.
Siostra spojrzała na niego z mordem w oczach.
- Dlaczego nic mi o tym nie wspomniałaś?- zapytał urażony Kuba. - I co takiego zrobił ci Wasyl?
Dziewczyna spojrzała wrogo na swoich "braci".
- Dajcie już spokój z tym całym Wasilewskim. Zachował się jak burak i nie mam ochoty ani z nim ani o nim rozmawiać. Są Święta więc miłosiernie zejdźcie ze mnie.- powiedziawszy to demonstracyjnie wyszła do pokoju obok, gdzie najmłodsi przedstawiciele klanów Błaszczykowskich i Brzęczków oglądali Kevina samego w domu.
Tymczasem Agnieszka wyszła do cieplarni w której babcia Kuby hodowała swoje roślinki. Siadła na ławeczce pomiędzy jakimś pachnącym krzewem myśląc o całym dzisiejszym dniu. Jej głowę w szczególności zaprzątał Kuba. Jeszcze czuła jego ciepłe wargi na swoich ustach i reakcję jej ciała na tę świąteczną pieszczotę. Deklaracja, że już mu nie ucieknie była tak gorliwa, że przez chwilę wystraszyła się że mówi to na poważnie.
- O czym tak dumasz?- do pomieszczenia wsunęła się jej kuzynka Emilia, rozsiewając wokoło zapach drogich perfum.
- Hej...- uśmiechnęła się Agnieszka. - Nie myślałam o niczym istotnym. Co u ciebie?
- Byłam w Mediolanie ale znowu będę rezydować w Katowicach. Mama cały czas martwiła się o ciebie. Widzę, że odnowiliście ekhm... znajomość z Jakubem.- w ciemnych oczach Emilii zalśniła nuta wrogości.
- Przyjaźnimy się. - odpowiedziała wprost Agnieszka. Patrzyła na swoją przyjaciółkę z lat dziecięcych i nie mogła uwierzyć jak mała i rezolutna Milka mogła tak bardzo się zmienić.
- A czy już pokazałaś mu szramy po wypadku?- zapytała jadowicie nie ukrywając wrogości.
Agnieszka nie rozumiała o co jej chodzi? Przyszła do niej celowo chcąc doprowadzić do kłótni.
- Nie pokazałam i nie uważam tego za istotne...- odpowiedziała chłodno.
- Nie unoś się przecież tylko pytam. Szybko pocieszyłaś się po śmierci Filipa. Ale czy Kuba będzie cię chciał?
- Przestań! Nie jestem z Kubą! A Filip był moim narzeczonym wystarczająco po nim płakałam, on...- zawahała się na chwilę.- On nie chciałby żebym nosiła po nim żałobę. Brał od życia wszystko co najlepsze i cieszył się każdym dniem.
Agnieszka nie wytrzymała widoku triumfującej twarzy Emilii, wyszła z pomieszczenia wprost na przedpokój gdzie wisiał jej płaszcz. Musiała się przewietrzyć i wszystko przemyśleć.
Martyna szukając Agi była przypadkowym świadkiem jej rozmowy z kuzynką. Weszła do cieplarni w momencie, gdy Aga wybiegała z niej na podwórko.
- O co ci chodzi?!- zapytała Strzelczycką.- Czego jeszcze od niej chcesz? Myślisz, że nie wiem kto wcisnął Kubie kit, że Aga zostawiła go dla innego? Co chciałaś przez to osiągnąć?
Emilia zaśmiała się perliście.
- Martynko skarbie czy ciebie czasem nie ponosi fantazja? Czegóż ja miałabym chcieć od Kuby i Agnieszki? Moja kuzynka wie jak przekręcić sytuację by była idealnie pod jej dyktando. Teraz będzie zgrywać uciśnioną sierotkę bez narzeczonego, tylko po to żeby Kuba do niej wrócił.
W Martynę wstąpiła furia. Miała szczerą ochotę przywalić tej wrednej gówniarze.
- A jest ci to nie na rękę bo odkąd skończyłaś naście lat pragniesz mojego kuzyna? Czyż się nie mylę? Zlituj się kobieto i znajdź sobie inny obiekt westchnień. Kuba nigdy cię nie pokocha...
- Nie tobie o tym rozsądzać. A teraz wybacz mam pilniejsze sprawy na głowie, niż podsłuchiwanie I jeszcze jedna moja rada... znajdź sobie faceta to nie będziesz pchała nosa w nie swoje sprawy. - powiedziawszy to wyszła do salonu.
Martyna ze złości osłabła na tyle, że musiała przez chwilę posiedzieć w samotności. Nie dość, że święta psuł jej ten gamoń Wasilewski to jeszcze na horyzoncie pojawiła się ta mała jadowita żmijka.
Agnieszka spacerowała po bukowym zagajniku, który rósł niedaleko posesji babci Kuby. Na drugim końcu lasku przepływała mała, lokalna rzeczka Pankówka.
Dziewczyna zawsze lubiła to miejsce, do dziś było tam zwalone drzewo na którym siadywali z Kubą jako dzieci. Pamiętała niezliczoną ilość razy, gdy przeskakiwali przez kamienie w rzece, albo łowili ryby. Nigdy nie udało jej się nic złowić, wtedy mały Kuba oddawał jej swoje zdobycze. To nad tą rzeczką w wieku piętnastu lat pierwszy raz się pocałowali. Miał być to test, bo oboje byli bardzo ciekawi jak to jest się całować.
- Wspominasz?- usłyszała zza pleców. - Też lubię to miejsce. - Kuba przyszedł za nią a teraz jakby nigdy nic rozsiadł się obok niej.
- Znudziło ci się towarzystwo rodziny?- zapytała.
Spojrzał na nią, uśmiechając się tak jak tylko on potrafił. Był to uśmiech Kuby z przed wielu lat, jej przyjaciela zabaw. Jedynego człowieka na świecie, którego naprawdę kochała.
- Powiedzmy, że mam inne priorytety od rozmów na temat dolegliwości moich ciotek i wujków. Martyna powiedziała mi, że wyszłaś w pośpiechu. Powiesz mi co się stało?
"Przestań tak na mnie patrzeć!" pomyślała, głośno zaś dodała.
- Nic wartego twojej uwagi.
- Ty zajmujesz moją uwagę. - przysunął się do niej tak, że dzieliła ich minimalna odległość.
- Kuba...- zaczęła.- Nie możemy!
- Czego nie możemy?- jego oczy zalśniły a usta były już tylko milimetr od jej warg.
- Ty wiesz czego!- odpowiedziała mu udręczona.
- Ja myślę, że oboje tego chcemy...- powiedziawszy to przyciągnął ją do siebie całując namiętnie. Wtargnął do jej ust wprawiając ją w zachwyt, gorąco rozlewało się po całym jej ciele i czuła jakby znalazła się w środku lata a nie pod koniec grudnia. Całował jej wargi, potem oczy i szyję. Drżała pod dotykiem jego dłoni, które przeczesywały jej jasne włosy.
- Kuba...- tchnęła mu w usta.
- Mmmm?
- Przestań!- odsunęła się od niego. - Nie możemy! Jesteśmy przyjaciółmi! Przyjaciele nie mogą się tak zachowywać.
- Kiedyś nie przeszkadzało ci kiedy doprowadzam cię do szaleństwa a nadal się przyjaźniliśmy. Agnieszka przed czym ty uciekasz? Jesteś sama, ja też nikogo nie mam. Nasze uczucie nie osłabło ani trochę, ja ze swojej strony mogę cię zapewnić że pragnę cię bardziej niż pięć lat temu. Daj nam szansę.z
- Nie wiesz wszystkiego...
- Czego nie wiem? Wyjaśnij mi!- spojrzał na nią pytająco. Nie potrafiła go okłamywać, był dla niej ważny.
- Widziałeś moją bliznę...ja...Kuba...- nie mogła o tym mówić.
Przysunął się do niej widząc jak w jej niebieskich oczach wzbierają łzy.
- Ja jestem cała tak oszpecona. Moje uda to jedna wielka blizna. Nie chcę żebyś się mnie brzydził...
- Na litość boską kobieto! Nic mnie nie interesują twoje blizny! - zapewnił prawie krzycząc. - To znaczy obchodzi mnie tylko to, ze musiałaś tyle wycierpieć. Ale czy uważasz mnie za tak tępego ch**a, którego będzie to brzydziło?! Ja chcę cię całą! Z bliznami czy bez! Rozumiesz to?- złapał jej twarz w swoje dłonie.
- Rozumiem...- wzruszyła się jego wyznaniem.
- Na razie dajmy sobie czas. Będę cię zdobywał powoli i nie zamierzam odpuścić. Bądź na to przygotowana. A teraz chodź bo zamienimy się w duże sople lodu a tego moja babcia by nam nie wybaczyła.
Uśmiechnięci poszli w stronę domu.
_______________________________________________________________________

Emilka w końcu pokazała swoje prawdziwe oblicze. Nie lubię jej, ale musiałam ją wprowadzić bo mam wobec niej kilka planów. Martyna to jedna z moich ulubionych postaci, chociaż na razie wydaje się okropnie zołzowata. Ale to tylko takie chwilowe wrażenie na prawdę to fajna dziewczyna. Mam nadzieję, że rozdział przypadnie wam do gustu.
I jeszcze jedna moja prośba.

Proszę o reklamowanie swoich blogów w zakładce spam. Wiem, że spam kojarzy się z niechcianymi mailami, ale ja naprawdę zaglądam na reklamowane przez Was blogi. Pod rozdziałami kasuję, bo potem zawieruszają się w tekście. Więc jak już pofatygowaliście się zajrzeć na mojego bloga, to możecie równocześnie i napisać komentarz i dać informację do Spamu. Będę wam stokrotnie wdzięczna, bo to ułatwi mi i Wam życie.
                                                                                    Pozdrawiam cieplutko Fiolka :*

18 komentarzy:

  1. Wasylek gamoń? Wasylek GAMOŃ?!?!?!?! No jak ona może!!! I jak ona go w święta traktuje, wredna jedna, no!!! Nie zasługuje na takiego Wasylka!!! Powinna to ciężko odkupić!!!
    Dobrze, że przynajmniej Kubulek jest kochany i opiekuńczy, a nie buc w tym rozdzialiku...

    OdpowiedzUsuń
  2. No ale Emila jest wredna grrr. Fajnie, ze Kuba mówi szczerze co mysli i jest taki uroczy i miły dla Agi :D Okazał wyrozumiałość i dojrzałość. Haha Gamoń Wasilewski xd. Czekam na kolejną notkę ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że Kuba się otworzył przed Agą i wyznał swoje uczucia. Nie znoszę Emilii, już w poprzednim rozdziale czułam, że jest z nią coś nie tak. A między Martyną a Wasylkiem się coś kroi i z niecierpliwością czekam, aż akcja między nimi się rozwinie. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wasyl ty biedaku... ale to nie ty tu jesteś głowa wieczoru.
    No i za to uwielbiam Kubusia on nie patrzy na wygląd tylko piękno wewnętrzne i za to go cenie.
    A tą kuzynkę to bym chyba tak najlepiej to bym skopała ;D
    New in www.zycie-to-decyzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. o jejku! wyznanie Kuby było takie piękne! a Emilka? jakaś masakra no.
    czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Brawo dla Kuby! Polać mu! Jeśli kochasz, to nie tylko ciało, szczerość to odstawa, jaki Kubuś jest kochany, że awww.....
    i przepraszam bardzo, ale co moja babcia tu robi? hymm?
    zmienione tylko imie, ale sam fakt! Babcia rządzi i jedzenie dla 200 osób, gdzie tak na prawdę będzie 20.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kubaa ... *.*
    Też takiego chcę ...
    Emilka to jest mynda jak ja to mówię
    I ... tyle mam do powiedzenia niestety idę się męczyć z matmą ..

    OdpowiedzUsuń
  8. Kuba jest słodziutki. Zajął się Agnieszką, nie pozwolił by była sama w Wigilię. Martyna... seryjnie troszeczkę zołzowata ale mi to nie przeszkadza:) Co do Emilii... Pozwolisz, że się nie wypowiem.
    Miałam naprawdę sporo do nadrobienia. Rozpisałaś się ostatnio. Cieszę się, bo naprawdę fajnie to wszystko opisujesz:) Jako, że nie mam jutro sprawdzianu z programowania, zabieram się za szlifowanie swojego rozdziału. Mam nadzieję, że będę mogła nie długo zaprosić cię na swojego bloga:)
    Wariatka

    OdpowiedzUsuń
  9. Boski rozdział ;)
    Czekam na następny!!!! :)
    Kamcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialna część ;) Ach ta głupia Emilka.. Po co ona tu w ogóle jest? Niepotrzebnie tylko miesza xD Szkoda, że Aga tak się wzbrania przed Kubą, ale mam nadzieję, że z czasem to się zmieni :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Swietne to było :)Bardzo dobrze, że wreszcie Kuba z Agnieszką sobie wszystko wyjaśnili. Nie wolno im tak zostawić tego uczucia, ono i tak nie wygaśnie, a tylko by ich to jeszcze bardziej raniło. Piękne były słowa Kuby o tym, że będzie ją powoli zdobywał :)
    I jeszcze o tych bliznach... Fantastyczny facet. Aga musi dać im szansę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo ciekawy rozdział. na szczęście pomiędzy Agą a Kubą jest coraz lepiej. niech tylko Emila trzyma się z dola od niech! biedna Martyna! niestety będzie musiała wytrzymać w obecności Marcina jeszcze troszkę. czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawy rozdział ;) a Kuba genialny! Mam nadzieje, że jakoś ułoży mu się z Agą... czekam na kolejny:) Pozdrawiam:D

    OdpowiedzUsuń
  14. Na prawdę urzekło mnie szczere wyznanie Kuby. Pokazał, że jest prawdziwym mężczyzną, nie kochającym oczami, a sercem. Mam nadzieje, że Aga szubko da mu szansę. A Emilii również nie polubiłam, ma podły, wredny charakter, ale takie postacie dodają opowiadaniu kolorytu. Czekam również na scenę z Martyną i Wasylem.
    Czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. To jest Kuba o jakim zawsze myślałam. Nie wazny jest wygląg i to sobie cenię. Emilia to zołza i coś mi się wydaje, że jeszcze nie raz namiesza. Czekam na następny. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. jejku! czekam na następny rozdział. :D
    Byłabym wdzięczna gdybyś poinformowała mnie o nowym rozdziale pod numerem gg 34466479 ! :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Podziwiam Kubę, prawdziwy, wprost idealny facet! Wątpię, żeby któryś z chłopaków nie odizolowałby się od dziewczyny, która ma oszpecone całe ciało.., dlatego za to Błaszczykowski łapie u mnie kolejnego plusa <3
    http://www.london-is-red.blogspot.com/ zapraszam ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  18. Ehh ta Emilia działa mi na nerwy. Aga przeszła więcej niż powinna młoda kobieta, a ta jej jeszcze będzie przypominać i wyciągać. Chciałabym naprawdę zobaczyć jej minę kiedy się dowie, że Aga i Kuba do siebie wrócili. No bo tego, że wrócą jestem pewna:) Widać, że ciągnie ich do siebie i Aga niepotrzebnie ma opory, bo Kuba na pewno by się o nią zatroszczył.
    Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz zamiar napisać "Fajny blog zapraszam do mnie" to oszczędź sobie czasu i stukania w klawiaturę.
Do reklamowania swojej twórczości służy zakładka SPAM!
Pozdrawiam Fiolka