niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 33



    Pisarka obudziła się, gdy za oknem zaczynało świtać a ptaki w pobliskim parku wyśpiewywały wiosenne trele. Złocista kula słońca powoli wynurzała się z granatu nocy, malując niebo na wschodzie ferią barw począwszy od różu, skończywszy na jasnej żółci. Niebo przybierało barwę wiosennego błękitu a nieliczne gwiazdy powoli gasły, ustępując miejsca słońcu.
Pierwszą rzeczą na którą zwróciła uwagę, było to, że jest jej bardzo gorąco a kołdra pod którą spała wydaje się być zadziwiająco ciężka. Na wpół przytomna zrobiła ruch, żeby zrzucić ją z siebie, ale jej ręka zamiast na materiał natrafiła na ciepłe ciało. Przywołała w pamięci wydarzenia poprzedniej nocy a Błaszczykowska z wrażenia wstrzymała oddech. To był Kuba.
Była razem z nim w apartamencie jednego z londyńskich hoteli, gdyż jej mąż wszedł do niej w nocy, budząc z płytkiego snu. Ostrożnie wróciła do pozycji leżącej, bojąc się, że Błaszczykowski nagle się obudzi i będzie musiała stawić mu czoła.
Jak mogła być tak głupia? Spał koło niej, z jednym ramieniem przerzuconym przez jej brzuch z nogą wciśniętą pomiędzy jej kolana.
Przesunęła delikatnie palcami po ramieniu Kuby.
Chociaż wiedziała, że zachowała się jak skończona idiotka, to coś w głębi serca podpowiadało jej, że zrobiła dobrze. Seks z Kubą zawsze wywoływał w niej wiele emocji, ale tej nocy było inaczej. Intensywniej, bardziej zachłannie tak jak robią to kochankowie, którzy dawno się nie widzieli i muszą się sobą nasycić.
Próbowała jakoś się od niego odsunąć, ale nie było to łatwe, im bardziej próbowała tym mocniej odczuwała nacisk ze strony Błaszczykowskiego.

   Kuba nie spał, obudził czując dotyk delikatnych rąk jego małżonki. Nie żałował ani sekundy z tej fantastycznej nocy, ale był świadomy tego, że z nastaniem dnia wszystko się skończy. Powoli uchylił powieki napotykając spojrzenie błękitnych oczu Agnieszki.
Wpatrywali się w siebie przez chwilę a żadne z nich nic nie powiedziało, tak jakby jedno chciało wybadać intencje drugiego.
Agnieszka w końcu zebrała się na odwagę i przemówiła.
- Wiesz, że to nie powinno było się wydarzyć?-zapytała chłodno. - To nic między nami nie zmienia.
Kuba chciał gorąco zaprzeczyć, przecież nadal ją kochał i pragnął z całej siły, czego dowód dał kilka godzin temu.
- Aga...przecież kochamy się. - zaczął
- Proszę odsuń się.- powiedziała ze łzami w oczach podciągając kołdrę aż po samą brodę. - Nie mogę Kuba... nie mogę.- łzy zaczęły płynąć po policzkach niczym wartkie, górskie strumienie. Wypłakiwała wszystek ból, który gromadził się przez ostatnie miesiące.
Piłkarz bez zastanowienie zmienił pozycję i przytulił ją do swojej klatki piersiowej.
- Aguś... błagam musisz mi uwierzyć, ja naprawdę nic złego nie zrobiłem. Nie pamiętam tamtej nocy, obudziłem się kiedy byliście już w moim pokoju. Udowodnię ci to kochanie, tylko daj mi szansę! Zostaw chociaż krztynę nadziei!- w jego oczach również zalśniły łzy. Nie potrafił żyć bez niej, ale jeszcze gorszymi mękami było życie obok niej.
Agnieszka była skołowana, bardzo chciała żeby słowa Jakuba okazały się prawdą, że to wszystko da się jakoś racjonalnie wytłumaczyć.
- Dobrze.- odpowiedziała przez łzy.- Dam ci szansę udowodnienia, że byłeś mi wierny. Za bardzo cię kocham, żeby od ciebie odejść.
- Kochanie zrobię wszystko, żeby to udowodnić! Stanę na głowie, ale obiecaj mi słońce, że nie opuścisz mnie.
- Nie opuszczę Kuba, ale gdyby twoje słowa okazały się kłamstwem, to moje życie traci jakikolwiek sens. - przylgnęła do Błaszczykowskiego a on delikatnie głaskał ja po głowie.
Dała mu szansę, ale była ona jak cienka nić, która w każdej chwili może się zerwać.

Kilka dni wcześniej 

    Jakub Wawrzyniak po męczącym treningu zasiadł przed telewizorem w swoim warszawskim mieszkaniu, sącząc nalewkę własnej roboty. Jego małżonka przebywała obecnie z dziećmi u matki, więc bez przeszkód mógł oddać się rozmyślaniom wszelakim. A miał kilka spraw do przemyślenia, na pierwszy plan wysuwała się tragiczna love story Lewego- Piszczka- Kuby- Emilii i Agnieszki. Wiedział, że coś w tej całej sprawie nie kontaktuje i wziął sobie do serca rozwiązanie tej zagadki.
Na sam początek zaczął lekko wypytywać osoby znające Lewego bliżej a w Legii grało dwóch jego znajomych a jeden nawet znał Emilię.
Ich romans zaczął się podobno przed Sylwestrem i od razu ogłosili zaręczyny, ale nikt na nich nie był i nawet matka Lewego o niczym nie wiedziała.
Najbardziej zastanawiało go to jak zareagował czy raczej nie zareagował, Lewy na wieść, że Błaszczu na zgrupowaniu przespał się z jego dziewczyną.
Normalny, zdrowy chłop dałby Błaszczykowskiemu po mordzie, tak jak to zrobił trzeci z tria Borussi- Łukasz Piszczek.
I tutaj kolejna dziwna sprawa. Lewy chodzi z dziewczyną z którą podobno śpi Błaszczykowski a pretensje o to ma Piszczek.
- Telenowela...-mruknął wychylając łyczek rubinowego płynu. - Ale ja się dowiem, dlaczego Lewy ma swoją lasię w dupie.
Kuba zarzekał się, że nie zdradził swojej żony a Rumiany mu wierzył. Wszystko na pewno by się wyjaśniło, ale główna aktorka tej farsy leżała w śpiączce.
Wawrzyniak oparł buty o niski stolik do kawy i jął obmyślać plan działania.
- Kto przyjaźni się z Lewym i da się z niego cokolwiek wyciągnąć?- zastanowił się a gdy znalazł odpowiedź, zakrzyknął z radości.- Wojtunio Szczęsny! No, że ja wcześniej o tym nie pomyślałem!
Jak na skrzydłach wyleciał do sypialni, gdzie zostawił telefon komórkowy i od razu wykręcił numer do Borubara.
Kto jak kto, ale Boruc potrafi wyciągnąć różne rzeczy z każdego, wystarczy że zaprosi młodocianego Szczęśniaczka na kilka piwek.
- Halo?! Halo?! Artur mam do ciebie romans chłopie!- ledwo powstrzymał się przed krzyczeniem w słuchawkę.
Boruc rozsiadł się wygodniej, puszczając oczko do swojej dziewczyny Sary, która właśnie masowała mu stopy po treningu.
- Słucham cię Rumiany, bardzo uważnie.
- Arti pamiętasz tę sprawę z Błaszczykowskim, Piszczkiem i Lewym?- zapytał Wawrzyniak.
- Jeszcze nie jestem taki stary Kubusiu? To love story wstrząsnęło mną do głąba.- zachichotał zezując na swoją partnerkę- To Rumiany- wyszeptał do niej zakrywając słuchawkę.
Kobieta skinęła głową kontynuując masaż.
- Coś mi w niej śmierdzi i mam dla ciebie misję.
- Ohoho...zabrzmiało jak misja specjalna dla wywiadu. Co mam zrobić?
- Masz teraz czas?
- Rozgrywki zakończone, więc do zgrupowania mam urlop.
- No to musisz pojechać do Londynu i zaprosić Szczęsnego na kilka piw. - odpowiedział konspiracyjnie Rumiany.
Boruc uśmiechnął się szeroko wiedząc, że ten nadchodzący weekend w Londynie będzie bardzo ciekawy.
- Wnioskuję, że mam go upić i wyciągnąć informacje.
- Trafiłeś w sedno.
- No dobrze. Ale wisisz mi za to przynajmniej litr twojej naleweczki. Pasi?
- Chłopie, jeśli moje potwierdzenia się sprawdzą, to masz u mnie nawet dziesięć litrów. - odpowiedział żywiołowo Rumiany.
- Hahahaha dobrze Wawrzyniaczku, zrobię jak mi kazałeś. Odezwę się przed finałem Ligii Mistrzów. - powiedziawszy to rozłączył się i zaczął organizować wypad do stolicy Wielkiej Brytanii.

   Boruc był niezwykle skuteczny, bo Wojtusia Szczęsnego nie trzeba było długo namawiać na kilka piwek przed finałem Ligii Mistrzów, tym bardziej że jego największy przyjaciel Lewy, odkąd strzelił  Realowi cztery gole nie miał dla niego ani chwili czasu.
Siedzieli teraz w londyńskim  mieszkaniu Szczęsnego otwierając kolejnego browara. Arczi nudził się niemiłosiernie, bo jego młodszy kolega potraktował go jak spowiednika i właśnie wylewał wszystkie swoje żale i rozgoryczenia. Na dodatek pili piwo a angielskim piwem nie upiłoby się nawet dziecko. No chyba, że było się Wojciechem Szczęsnym, on po piątym był już lekko ululany i bardzo skory do zwierzeń.
- Lewy się zmienił. -stęknął Szczęsny mocując się z zatyczką puszki, która jak na złość oderwała się a piwo zostało nieotwarte.
Boruc puknął w nie trzonkiem noża i ku uldze jego kolegi udało się otworzyć.
- Po czym wnosisz?- zapytał Artur robią przy tym parodię poważnej miny.
Szczęsny pociągnął potężny łyk a pomiędzy jednym i drugim czkaniem wyznał mu całą historię.
- Kiedyś o wszystkim sobie mówiliśmy a on teraz ma mnie w dupie, bo kiedyś powiedziałem mu, że głupio robi. Chodzi o Agnieszkę, żonę Kuby. Lewy napalił się na nią, kiedy tylko pojawiła się w Dortmundzie. Dlatego skumali się z Emilią bo wiesz....- ziewnął szeroko. - ...Emilia przez długi czas mieszkała w Londynie i kiedyś nawet kręciliśmy. Wykorzystała mnie, żeby zakumplować się z Lewym i to oni razem uknuli cały ten plan z narzeczeństwem. Tak naprawdę chcieli rozdzielić Kubę i Agę. Ja tego naprawdę żałuję, że wcześniej nic nie powiedziałem.
Lewy zazdrości Kubie wszystkiego. W pierwszym meczu z Realem wtedy, kiedy Błaszczu miał zapaść to wina Lewego. To on wrzucił Kubue jakieś gówno, które miała wykryć kontrola antydopingowa, ale okazało się że jest na nie uczulony. Po podaniu mu leków przeciwbólowych dostał zapaści, nie powiem Lewy się wtedy obsrał, ale wszystko dobrze się skończyło.
- Ojacieżpierdole...- skomentował to Boruc.
W życiu przez myśl by mu nie przeszło, że Lewy może okazać się taką gnidą. On też nie był święty z reprezentacji wyleciał za chlanie z Żewłakiem, ale posuwać się do takich gierek? Przecież Kuba mógł umrzeć.
To pachnie kryminałem...
- Widzisz? I ja muszę z tym żyć!- jęknął Szczęsny, powoli osuwając się na kanapę.- Ja go uwielbiałem, był moim przyjacielem a teraz ma mnie w dupie...- zasnął zostawiając Artura z tym co przec chwilą usłyszał.
Boruc spojrzał na zegarek, który właśnie pokazywał czwartą nad ranem. Nie namyślając się za wiele zatelefonował do Wawrzyniaka.
Po kilku sygnałach Rumiany odebrał telefon.
- Ha halo?- sapnął do słuchawki.
- Rumiany to ja Boruc! Stary siedzisz?
- No a ssso? - sapnął Wawrzyniak jeszcze do końca nie dobudzony.
Boruc opowiedział wszystko, czego dowiedział się dzisiejszej nocy. Wawrzyniak zbladł i zaczął przeklinać, co obudziło jego żonę i resztę rozmowy przeprowadził siedząc na sedesie w łazience.
Obaj zgodnie postanowili, że muszą dowiedzieć się ostatniej rzeczy do układanki. Czy to Emilia sama weszła do Hayatta czy Lewy jej pomagał. Zważywszy na kaliber zidiocenia gwiazdy BVB, byli stuprocentowo pewni, że to on jej pomógł. Żaden z nich nie wierzył w zdradę Kuby. Postanowili przy najbliższym zgrupowaniu obnażyć nagą prawdę.

Ranek po Finale Ligii Mistrzów

    Piłkarze BVB przed wylotem do Dortmundu spędzali na wspólnym śniadaniu w reprezentacyjnej jadalni, jednego z londyńskich hoteli. Wszystkim towarzyszyły partnerki, oraz dzieci- jeśli je posiadali.
Ku zdziwieniu Martyny i Wasyla Kuba i Aga weszli trzymając się za ręce a obok nich drepciły bliźniaki.
- Dzień dobry.- uśmiechnął się Błaszczykowski
- Dobry...- odpowiedziała zszokowana Martyna. - Chcieliśmy się pożegnać bo lecimy dzisiaj do Warszawy, mam tydzień urlopu.
 Aga usiadła obok przyjaciółki biorąc na kolanach Ksawiera, który wyciągał rączki w stronę Wasyla.
Nie wiedzieć czemu, stoper był jego ulubieńcem.
Katia wolała towarzystwo Kuby, który był jej ukochanym Ujkiem, czasem mówiła do niego papcio Ujek ku rozbawieniu pozostałych zawodników BVB.
- Kuba możemy pogadać?- Marcin podszedł z małym na rękach do Błaszczykowskiego.
- O czym?
- Chodźże.
Poszli w stronę drzwi prowadzących do foyer, gdzie nikt nie mógł ich podsłuchać.
- Słyszałeś awantury Lewego?
- Jakie awantury?- zdziwił się Błaszczykowski.
- Darł mordę nad ranem, że Agnieszka jest jego i to centralnie pod drzwiami jej pokoju. Wszyscy widzieli jak Jurgen zaprowadził go do pokoju i zamknął drzwi na klucz.
- Nie słyszałem.
- Tak się schlałeś?- zdziwił się Wasyl.
- Byłem z Agnieszką.- odpowiedział mu przyjaciel.- I zanim zapytasz o to czy mi wybaczyła, to odpowiedź brzmi nie. Muszę udowodnić jej, że Emilia sama władowała mi się do łóżka. Jeszcze nie wiem jak to zrobię, ale musi mi się udać.
- Kuba. Dużo nad tym myślałem i powiem ci coś. Wytrzymaj do zgrupowania, Rumiany zaczął bawić się w detektywa razem z Borubarem. Zastanowiła ich twoja zdrada i zaczęli w tym wszystkim kopać na tyle skutecznie, że muszę cię przeprosić. Zwątpiłem w ciebie stary, ale musisz wiedzieć, że wyglądało to jednoznacznie.
Błaszczykowski spojrzał na przyjaciela w którego oczach lśniła szczerość i współczucie.
- Wiem Wasyl. Nie mam o to pretensji, no może trochę do Martyny, ale ona zawsze weźmie stronę Agi. Popełniłem w życiu kilka głupot, ale nigdy nie zdradziłbym Agnieszki.
- Będzie dobrze. Chłopaki coś odkryli a jeśli to doprowadzi nas do prawdy, to Aga ci wybaczy.

____________________________________________________________________________
No to śmigamy z trzydziestym trzecim rozdziałem. Przed nami jeszcze jeden i epilog w którym cała historia powinna się wyjaśnić.
Fajnie, że do końca jesteście ze mną i moimi bohaterami :D

Już dzisiaj możecie podpatrzyć sobie BOHATERÓW w nowym opku pt"Obsesja". Jeszcze nie szablonu, ale na dniach powinien się pojawić. Możecie też zacząć się wpisywać do zakładki Informowani , jeśli będziecie chciały być poinformowane o nowościach. 
Jak zwykle życzę Wam miłego czytania
                                                                         Pozdrawiam Fiolka :*


Wasyl !
Wczoraj skończyłeś 33 lata! Z tej okazji życzę Ci wszystkiego Najlepszego! Odzyskaj w reprezentacji należne Ci miejsce i numer i znajdź super klub, bo my kibice nie godzimy się, żebyś kończył karierę!
100 lat! :D









A ty Łukaszu wracaj szybko do zdrowia :D 

21 komentarzy:

  1. Jak rozdział temu rozczulił mnie Lewandowski, tak tu rozczulił mnie szczęsny, mam do niego słabość, o tak. I wszystko się wyjaśni i będzie dobrze, mam nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
  2. jak cudownie że wszystko za niedługo się wyjaśni, nie lubię Boruca ale w twoim opowiadaniu to naprawdę fajny gość z niego - nie wierzyłam że kiedykolwiek to powiem ;)
    Ubolewam nad tym że to opowiadanie zmierza ku końcowi bo normalnie się w nim zakochałam ;D z pewnością będę czytać nowe ;*
    czekam na kolejny rozdział <3
    buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. wszystkie twoje blogi są niesamowite... piszesz z taką swobodą, że niesamowicie się czyta, naprawdę coś wspaniałego. Nowy blog o Łukaszu Piszczku na pewno będzie strzałem w dziesiątkę. Ostatnimi czasy bardzo wkręcił mi się twoje opowiadanie Pigmalion o Sergio Ramosie - jest niesamowite. :D :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgodzę się z Syś kaa... Ja po prostu, normalnie nie trawie Boruca ale ty nawet rzucasz na niego dobre światło.
    Chce aby było już te cholerne zgrupowanie i wszystko się wyjaśni ;D
    Dobrze czasem jest umieć wyciągnąć info od pijanego ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Już lubię Rumianego w tym opku :D W końcu pogodzili, ale nie do końca ;) Pijany Szczęsny? Może i lepiej, bo w końcu opowiedział :)
    Zgadzam się z Syś kaa i Chloe, w ogóle nie lubię Boruca :/ Mam nadzieję, że Emilia niedługo wyjdzie ze śpiączki, bo chyba w końcu zrozumiała, co zrobiła :) Czekam z niecierpliwością na zgrupowanie. Oj Lewy będzie miał dużo, dużo gorzej :D Mam taką nadzieję ;) Jeszcze jeden rozdział i epilog? Nie łam mi serca, aż tak bardzo kocham to opko :( No cóż... Mam nadzieję, że zakończy się szczęśliwie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że już zbliżamy się do końca. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni i skończy szczęśliwie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejny świetny rozdział uwielbiam twoje opowiadania i na prawdę szkoda, że to już prawie koniec KSMNW :(
    A co konkretnie do rozdziału to bardzo się cieszę, że Aga postanowiła dać Kubie szansę i oczywiście brawo dla Wawrzyniaka i Boruca za to śledztwo ;D
    Pozdrawiam i do kolejnego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział, emocjonalny i zaskakujący. Cieszy mnie fakt, że Aga dała szansę Kubie. chłopcy są cudowni. szkoda, że urwałaś w takiej chwili:o
    pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Sto lat dla Wasyla i życzę szybkiego powrotu do zdrowia Piszczkowi.
    Ło, Rumiany i Borus bawią się w detektywa Gadżeta xd hahahha xD Oj Szczęsny masz słabą głowę.
    Szkoda, że opowiadanie chyli się ku końcowi, ale było warto je czytać. Jest niepowtarzalne. Następny blog o Piszczku - lubię to !
    Czekam na nn.
    http://canyouhearme-thewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak, tak, tak! Nareszcie coś się wyjaśni! Jak ja długo na to czekałam :D Niech już będzie te zgrupowanie reprezentacji, wtedy wszystko wszystko wyjdzie na jaw i będzie C U D O W N I E ;)
    Już niedługo koniec opowiadania - nie wiem jak ja to wytrzymam... Na szczęście zaczęłaś pisać 'Obsesję', więc jest szansa, że jakoś przeżyje :DD ( Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze wrócisz do pisania o Jakubie jako głównym bohaterze ;]] )
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział! Ale akcja! Widać, że Kuba ma wspaniałych przyjaciół! Wawrzyniak i Boruc odwalili kawał świetnej roboty. Szkoda mi troszkę Wojtka, ponieważ zasługuje na lepszego kumpla. A Lewy to kompletny idiota! Już nie mogę się doczekać kolejnego! Tym bardziej, że piłkarscy detektywi są tak blisko prawdy!

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaaa...!! Ja nie mogę dobrze, że Aga dała Kubie chociaż cień szansy na to że będą kiedyś razem <33. I dobrze, że Wawrzyniak z Borucem zaczęli węszyć, bo tak to nie wiadomo czy kiedykolwiek ta sprawa została by rozwiązana. Nie wiem czy przeżyje do następnego rozdziału i co najważniejsze, umrę bez tego opowiadania ;(

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, że to już praktycznie koniec tego świetnego opowiadania. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni (a jeśli Wawrzyniak i Boruc się za tą sprawę wzięli to pewnie tak będzie) i że Lewy za wszystko zapłaci. Wojtek niech lepiej poszuka lepszych kumpli bo Lewy na przyjaźń nie zasługuje.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ej no, Rumiany został detektywem, łihihihi :DDDDD On w tym fotelu, to prawie jak Sherlock Holmes! I dobrze, że się Agusia z Kubulkiem pogodzili, tak przynajmniej trochę, oni są dla siebie stworzeni!!!! A Lewemu ktoś powinien przygrzać w ryło za to wszystko, ot co!!!1

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie no Wawrzyniak w roli detektywa to mnie rozwaliło hihihi :D Bardzo się ciesze że Kuba tak się stara zdobyć Agę to takie romantyczne <33

    OdpowiedzUsuń
  16. Wyjdą na prostą, nie ma innej opcji. Jak dwoje ludzi jest dla siebie przeznaczonych to koniec końców będą razem, niezależnie ile by musieli wcześniej przejść. I tak właśnie jest z Agą i Kubą. Czuję, że to zajeżdża jakąś tanią filozofią życiową, no ale co ja poradzę, że naprawdę tak jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Boże, wiesz, że ja uwielbiam twoje opowiadania?!
    Rozbrajają mnie dialogi, do tego potrafię to sobie idealnie wyobrazić, co jest oczywiście Twoją zasługą.
    Cała akcja Rumiany - Boruc - Szczęsny jest kwintesencją, wisienką na torcie.
    Nie mogę się doczekać do dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mają być razem!
    Wawrzyniak jako detektyw wraz z jego pomocnikiem Borucem! hahaha! ♥
    No, ale dobra rozkmina ;)
    Super, że Aga dała Kubie szansę! Dobrze zrobiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nadrobiłam całe to opowiadanie i bardzo mi się podoba :D Ciekawa jestem, czy Emilia w końcu wybudzi się i wyjawi prawdę... Mam nadzieję, że tak się stanie.

    OdpowiedzUsuń
  20. No ja mam nadzieję, że ten caly plan wypali i Aga uwierzy w to, że Kuba jej nie zdradził!
    W końcu iskierka jest, bo jak to większość kobiet robi, to od razu ewakuuje się od swojego mężczyzny.
    Nic, tylko czekać na zgrupowanie!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozdział Genialny ! Mam nadzieje że Kuba wszystko wyjaśni Agnieszce.Boruc i Wawrzyniak detektywi.Opowiadanie genialne

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz zamiar napisać "Fajny blog zapraszam do mnie" to oszczędź sobie czasu i stukania w klawiaturę.
Do reklamowania swojej twórczości służy zakładka SPAM!
Pozdrawiam Fiolka