niedziela, 17 lutego 2013

Rozdział 17



- Miej oczy i uszy szeroko otwarte!
- Rozkaz szefowo!- stoper zasalutowawszy zeskoczył z biurka kierując się ku wyjściu, starannie zamknął za sobą drzwi zostawiając Martyną samą ze swoimi myślami.

    Agnieszka stała z grupką w której był Kuba, Jurgen oraz Marco z Caroline. Trener zadowolony z ostatniego meczu rozpływał nad Niemcem i Polakiem jakby chciał zareklamować ich przed paniami.  Był przy tym tak ojcowski i na pewien sposób pocieszny, że w sercu Agi już robiło się miejsce dla tego gruboskórnego a jednocześnie wrażliwego faceta.
Lewy zniknął gdzieś więc nie czuła się w tym momencie obserwowana, musiała sama przed sobą przyznać, że martwiła ją ta sytuacja. Emilka jakby nie zważając na swojego chłopaka siedziała na kanapie rozmawiając z Łukaszem Piszczkiem. Pozwoliła się objąć i co rusz wybuchała perlistym śmiechem.
Aga rozglądała się za Wasylem i Martyną, ale oboje zniknęli  jej z oczu kilkanaście minut temu.
Godzinę później część towarzystwa była już mocno wstawiona, nawet trener poczerwieniał na twarzy i głośniej porykiwał na co poniektórych delikwentów. Mats zapuścił w odtwarzaczu melancholijną piosenkę wtulając się w Nevena Suboticia i pląsając z nim po całym pokoju.
Ilkay Gundogan dryfował po całym pokoju, obijając się o każdy mebel, przez przypadek nadepnął na ogon kociego Wasyla, który fuknął przeraźliwie, użarł go w łydkę i obrażony znikł na schodach. Jego kocia przyjaciółka już dawno rozlokowała się w sypialni Agi, mając w ciężkim, kocim poważaniu niepoważnych ludzi.
Marcin  siedział w kuchni walcząc z potężną sennością, głowa opadła mu na stół a Piszczek nie zauważywszy, ze przyjaciel nie jest w nastroju do rozmów konwersował sam ze sobą.
- Chyba coś mnie trafiło...Sam nie wiem, jakiś piorun czy coś. Jak ona na mnie spojrzała tymi przepastnymi oczami to poczułem jak mi jestestwo drga. Czułeś kiedyś coś takiego Wasylku?- zapytał wpatrując się w kieliszek stojący na środku blatu.
-Ehe.- wybełkotał stoper. - Był zmęczony po podróży i wszystko tak potwornie go bolało a na dodatek pod wpływem trunku podłapał potężnego doła. Nie miał ochoty słuchać bredzenia przyjaciela.
- Ech...- westchnął potężnie Piszczek. - Ona jest z nim. A przecież nie spojrzy na mnie... Ja nawet nie mam zarostu! A gdybym zrobił sobie przeszczep?
- Mózg sobie przeszczep Piszczusiu. Weź nie pierdol dobrze?! Ja tutaj cierpię bo mnie głowa boli a ty labidzisz. W kim się zakochałeś?- Wasilewski podniósł głowę z blatu patrzac przekrwionymi oczyma na blondyna.
- No w Emilce!
- Popierdoliło cię?! Mało masz lasek w Niemczech? Akurat musiała ci się kuzynka Agnieszki, która na dodatek jest dziewczyną Lewego. I tak nie macie z nim dobrych stosunków to jeszcze ty dolewasz oliwy do ognia.
- No co ja poradzę, że ona mi się podoba?! To miłość!
- Miłość...sriłość, dupiłość! Miłości nie ma! A jak jest to tylko w bajkach i pomiędzy Kubulkiem i Agą. Ogarnij się chłopie póki nie jest za późno a poza tym z tego co słyszałem Emilia ma koleżankę- Włoszkę. Na pewno jej się spodobasz ma słabość do Polaków.
- Ale kiedy mi się podoba Emilka!
- Wiesz co?! - Wasyl westchnął jak ranny łoś.- Idę na górę spać! A ty tutaj wyżal się tej oto pięćdziesiątce stojącej przed tobą. - powiedziawszy to poczłapał na korytarz a stamtąd schodami na piętro do sypialni gościnnej.
Martyna zabukowała się w sypialni Agi, którą na czas wizyty musiała dzielić z przyjaciółką, gdyż sypialnia dla gości była zajęta przez Wasilewskiego. Nie miała ochoty zostać na dole, bo Julian Schieber ubzdurał sobie, że chce mieć zrobioną lobotomię, gdyż jak stwierdził życie jest do dupy a trener go nie kocha.
Miała ochotę zrobić mu to o co prosił na dodatek łyżką, ale bądź co bądź był gościem w domu jej kuzyna a ona składała przysięgę Hipokratesa. Trener Klopp zmył się na chwilę przed jej wyjściem z salonu życząc wszystkim Wesołego Nowego Roku.
- I co koteczki nie lubicie imprez pełnych pijanych piłkarzy?- pogłaskała dwa futrzaki, które rozwaliły się na pościeli. Mańka spojrzała na nią tak jakby w lot zrozumiała o co chodzi tej miłej dziewczynie a Wasyl typowo po męsku nie raczył nawet otworzyć ślepi.
- No chociaż ty jedna mnie rozumiesz. Ten tutaj to też zdaje się Wasilewski a oni jak ogólnie wiadomi zawsze muszą denerwować kobiety, które nie boją się wyrażać własnego zdania. Czy on też tak cię wkurza?
Kotka nadal wpatrywała się w lekarkę, jej miodowe oczy błyszczały w świetle żarówki.
- Mądra kicia.

W salonie nadal panowała atmosfera naładowana mniejszymi i większymi uczuciami.
Hummels zmienił partnera na Marcela Schmelzera a porzucony Neven rozwalił się na kanapie pod oknem.
Ilkay został odtransportowany do domu przez narzeczoną a do wyjścia szykował się Marco Reus i Mario Goetze poganiani przez swoje partnerki. Piszczek usiadł na schodach nadal dumając nad swoim tragicznym zakochaniem. Nuri Sahih stary-nowy zawodnik Borussi przebywający od stycznia na wypożyczeniu z Realu pod nieobecność Kuby zaprosił Agę do tańca.
W głośnikach sączyła się piosenka R. Kelly'ego "I believe I can fly".
Bracia Bender dorwali się do pilotów od wieży i telewizora udając, że trzymają mikrofony. Śpiewali kołysząc się w prawo i lewo jak dwie samotne łodzie na zburzonym Atlantyku. Mitch Langerak stanął na krześle rozpościerając ramiona niczym orzeł szykujący się do lotu śpiewając razem z braćmi.
-I believe I can fly- zaczął Sven
-I believe I can touch the sky - dośpiewał Lars
-I think about it every night and day- zaśpiewali obaj
-Spread my wings and fly away- włączył się Langerak
I believe I can soar - przekrzykiwali go bliźniacy.
-I see me runnin' through that open door - teraz już krzyczeli wszyscy trzej.
Aga na chwilę zapomniała o troskach i pozwoliła Nuriemu prowadzić się w takt piosenki. Chłopak przez cały taniec opowiadał o swoim małym synku i Xabim Alonso, który był bardzo miłym facetem.  Z łazienki niczym krążownik wojskowy wypłynął Kuba, był lekko zawiany ale trzymał się dość dobrze. Na widok Agi pląsającej z Sahinem postanowił odbić swoją własność.
- To moja dziewczyna- porwał Agę przyciskając z całej siły do swojej piersi.
Nuri spojrzał na kolegę z drużyny z dezaprobatą , po czym poszedł pocieszać smutnego Schiebera, który nadal przeżywał zniknięcie Martyny.
Aga tymczasem próbowała wysunąć się z żelaznego uścisku Błaszczykowskiego, który patrzył na nią jak połączenie zranionego kucyka pony i mordercy w jednym.
- Kuba, puść mnie! Dusisz!
- Nie chcesz się do mnie przytulić a do Sahina przylgnęłaś jakbyś się przykleiła! - warknął rozwścieczony.
Agnieszka wyrwała się z jego ramion dźgając go w pierś. W jej oczach lśnił gniew i smutek, bo Kuba pierwszy raz od czasu wymuszenia na niej pocałunku zachował się jak patentowany idiota.
- Jeszcze jeden taki tekst i dostaniesz w twarz! Imaginuj sobie, ze będę tańczyła z kim mam aktualnie ochotę i nigdzie nie jest napisane że to musisz być akurat ty! A teraz baw się sam, nie będę uczestniczyła w twoim cyrku.- powiedziawszy to wyszła z salonu odprowadzana przez zszokowanych piłkarzy.
Lewy obserwował całą akcję z uśmiechem na twarzy, było mu to na rękę. Nie musiał nic zrobić a Błaszczykowski zrobił z siebie zazdrosnego idiotę.
Wyszedł na korytarz mając nadzieję, że Agnieszka jeszcze tam jest. Nie pomylił się. Dziewczyna stała na schodach ocierając łzy, wyciągnął z kieszeni przy koszuli, chusteczkę i podał jej.
- Nie płacz. Kuba trochę przesadził z alkoholem rano na pewno wszystko sobie wyjaśnicie.- spojrzał na nią oczami pełnymi współczucia.
Aga wytarła łzy przyklejając na twarz sztuczny uśmiech.
- Dzięki.
- Nie ma za co, zawszę możesz na mnie polegać.- Robert wygłosił to nazbyt płomiennie jego jasne oczy wyrażały autentyczną chęć pomocy, ale w głowie dziewczyny zapaliła się ostrzegawcza lampka.
- Miło z twojej strony, ale pójde na górę. Myślę, że Kuba poradzi sobie z dalszą częścią zabawy. Dobranoc.- zniknęła na schodach odprowadzana wzrokiem przez Lewandowskiego.
- Dobranoc. - rzekł już sam do siebie.
Zza filaru wyłoniła się Emilka trzymając w ręce kieliszek martini. Położyła  dłoń z nienagannym manicure na ramieniu napastnika.
- Widzę, że całkiem nieźle ci idzie.- ułożyła usta w szerokim uśmiechu. Lewy odwrócił się do niej łapiąc ją w pasie.
- Idzie mi wspaniale skarbie...- przysunął twarz do jej ucha łaskocząc je delikatnie oddechem. - Ale my też moglibyśmy się zabawić w końcu jesteśmy parą.
Dziewczyna przysunęła usta do jego warg tak, że teraz dzieliła je odległość kilku milimetrów.
- Nie ma mowy Robusiu...- tchnęła wprost w jego usta a potem odsunęła się z ociąganiem. - Chcę mieć Kubę nie ciebie, ale nie bierz tego do siebie po prostu bardzo zależy mi żeby moja kuzyneczka obeszła się smakiem.
- Po co ci on skoro cię nie kocha?- zapytał Lewandowski biorąc od niej kieliszek.
- A kto powiedział, że mnie nie pokocha? Spójrz na mnie! Brakuje mi czegoś? Co ma święta Agniesia, czego ja mieć nie mogę?- ciemne oczy Strzelczyckiej zalśniły zdecydowaniem i złością.
Robert miał skomentować, że brakuje jej kilku przymiotów Ordy, ale w porę ugryzł się w język. Emilia była jego sprzymierzeńcem, ale równie dobrze mogła obrócić się przeciwko niemu a on musiał zdobyć Agnieszkę.
Żmiję jaką była Emilia trzeba mieć blisko, ale uważać aby nie ukąsiła.

Agnieszka weszła do sypialni potrącając wychodzącego Wasyla(kota), który miauknął przeraźliwie i sfoszony uciekł na korytarz. Dziewczyna była tak zła, że nawet nie zauważyła swojego pupila. Martyna siedziała na łóżku głaszcząc Mańkę a na kolanach miała otwartego laptopa. Spojrzała na przyjaciółkę znad okularów przyglądając jej się z ciekawością i zatroskaniem. Aga ściągnęła szpilki i z wściekłością cisnęła nimi w głąb pokoju.
- Coś się stało?- zapytała lekarka.-Niech zgadnę. Emilcia?
- Pudło.-mruknęła pisarka przysiadając na brzegu łóżka. - Twój kochany kuzynek...
- Kuba? A cóż się stało?
- Wyobraź sobie, że twój ukochany kuzynek pod wpływem alkoholu dostał małpiego rozumu i zaczął rościć sobie do mnie prawa własnościowe.
- Aguś nie chcę cię martwić, ale Kubulek jest w połowie Brzęczkiem a  mężczyźni w naszej rodzinie są dość zaborczymi osobnikami.
- Martyna ja wiem jaki jest Kuba i znam waszą rodzinę bo jesteście mi bardziej bliscy niż moja własne, ale nie będę tolerowała takich akcji. Powiedziałam mu co o nim myślę i wyszłam.
- I bardzo dobrze! - pochwaliła ją przyjaciółka. - Nie martw się wszystko sobie rano wyjaśnicie a teraz niech się upije z przyjaciółmi w końcu jest facetem a oni muszą sobie dostarczać takich rozrywek. Pewnie Wasyl jest wodzirejem całej akcji?
- A skąd. Marcin już dawno położył się spać. Ostatnio jak go widziałam to Piszczek bredził mu coś w kuchni, ale w salonie Benderowie i Langerak urządzili sobie karaoke i nie bardzo dosłyszałam o czym Łukasz mówi. W każdym razie jest głęboko nieszczęśliwy. A i Julian cię szukał, podobno obiecałaś mu jakiś zabieg.
- Ja? Wiesz co ten gamoń wymyślił? Klopp go nie kocha, woli Lewego i on chce sobie zrobić lobotomię. Odpowiedziałam mu, że mogę to zrobić co najwyżej łyżką ale on dalej błagał mnie niemalże na kolanach.- lekarka relacjonowała przyjaciółce przebieg rozmowy z drugim napastnikiem Borussi.
- Duże dzieci. Ale mam nadzieję że rano nie zastaniemy na dole pobojowiska. - dodała Agnieszka. - Idę wziąć prysznic a potem spać, mam dość na dzisiaj.

Na dole zostało już tylko kilka osób w tym niezniszczalni bliźniacy Bender, Łukasz Piszczek i Mats Hummels. Reszta zapakowała się do dużej taksówki, która miała porozwozić ich pod domy. Lewy zabrał Emilię zaraz po kłótni gospodarzy i pojechał z nią do swojego mieszkania w centrum. Piszczek odprowadzał ich smętnym na wpół przepitym wzrokiem co od razu zauważył Mats.
- Tęsknisz za nim?- zapytał wieszając się blondynowi na ramieniu.
- Nim?- zszokował się prawy obrońca.- Za nioooooooom! - jęknął siadając na krześle, stoper nadal wisiał na nim jak dziecko na ojcu.
- Och... współczuje ci Piszzzczusiuuuuuuu...
Bliźniacy pocieszali Kubę, który miał już dość na dzisiaj. Siedział na fotelu z głową w dół tak jakby grawitacja z większym natężeniem działała tylko na tę część ciała.
- Baby są jakieś inne.- powiedział ni stąd ni zowąd. - Sahin ją bezczelnie podrywa a ona nic a jak ja chcę się do niej przytulić to fuczy jak wściekła kotka. Czemu ona mi to robi?
- Nuri wcale jej nie podrywał, łosiu...- odpowiedział Lars. - Cały czas coś klepał o synku a potem opowiadał jej jaki to Xabi Alonso jest fajny i że się zaprzyjaźnili.
- Ale on ją przytulał!
- No bo tańczyli. Patrz na Hummelsa, też się klei do Łukasza a czy od razu są gejami?- zapytał Sven.
- Jakimi jejami? - zza kanapy wyłonił się Mitch Langerak, który uciał tam sobie drzemkę.
- Mitch? A co ty tutaj robisz?- zszokował się Hummels. Myśleliśmy, że pojechałeś z resztą. Neven się o ciebie pytał.
- A śpiący byłem a ktoś siedział na kanapie to wziąłem sobie poduchę i się tutaj przekimałem. Ale teraz to poszedłbym do domu.
- Wiesz co my też!- krzyknęli unisono bliźniacy.
- To ja się zabiorę z wami.- dodał Hummels. - Piszczek jedziesz?
- Nie ja zostanę z Kubulkiem ktoś musi go pocieszyć.- Piszczek usiadł na oparciu fotela głaszcząc Błaszczykowskiego po głowie. Ten dalej powtarzał, że baby są inne i na dodatek dziwne.
- Dobra zostawcie ich niech się oboje pocieszają. - Langerak machnął reką wychodząc za bliźniakami i Hummelsem.
Dwóch Polaków zostało w salonie siedząc i zawodząc jak zdarte płyty. Sen jednak szybko ich zmógł, Kuba zasnął na siedząco a Łukasz rozwalił się na kanapie a w jego nogach ulokował się kot- Wasyl.  Nareszcie cisza zagościła w domu Kuby i Agnieszki.

____________________________________________________________________-
No to zakończyłam dwurozdziałowe imprezowanie. Trochę zrobiłam z naszych chłopaków chlorów :D
Życzę miłego czytania! :)                                       Fiolka :*

 

26 komentarzy:

  1. No nie powiem trochę imprezka wymknęła się spod kontroli..
    Ale pijani chłopcy są wspaniali i te karaoke ;D
    A tym drugim GIF-em to mnie totalnie kupiłaś ja oglądam cały czas ten filmik za kulisami ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieeeee no, te bundeschlory są zarąbiste!!! Chciałabym pójść na imprę z nimi :DDDD A Kubulek, no kurde, tak długo był taki kochany i milusi, a tu z niego buc wylazł znienacka. Nieładnie, Kubulku! Tylko się ta menda Lewy cieszy! I żmijka Emilka!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest boski! Tak sobie tylko myślę: jak Łukasz mógł się "zakochać" w Emilce? Niech się kocha w kim chce, ale nie w tej żmii!
    Robert miał okazję do manewru, ale dobrze, że Aga poszła spać, bo grom wie co by się działo.
    Nie mogę doczekać się kolejnego! :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Łukasz gorzej swoich uczuć ulokować nie mógł. Emilia nie jest odpowiednią dla niego kobietą, zdecydowanie nie. Ogólnie, to impreza się udała, nawet bardzo, a pijani chłopcy to już swoją drogą... Chyba nie muszę też mówić, co myślę o zachowaniu Lewandowskiego, który względem swojego klubowego i reprezentacyjnego kolegi zachowuje się nie fair.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Łukasz z zarostem - zdecydowane nie ;) chętnie bym poszła z takimi chlorami na imprezę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Łukasz z zarostem? Jak zobaczyłam jego pseudo wąsiki, gdy grali w Doniecku, to pół godziny ze śmiechu kwiczałam. Lobotomię, to można zrobić Lewemu, albo Emilce. A najlepiej i jemu i jej. W głowach im się pokićkało. I te gify na końcu... Mnie by z planu wywalili, bo ryłabym ze śmiechu. I Piszczuś tak się słodko tak śmieje... Muszę sobie to na telefon ściągnąć XD Czekam na nowy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha... Impreza pierwsza klasa :D Nie powiem tez taka miałam :D Szkoda mi Agi :( Ale cóż na pewno się wszystko ułoży! Zapraszam do mnie :)

    http://izakubastory.blogspot.com/2013/02/rozdzia-37.html
    i
    http://zagubionawewlasnymswiecie.blogspot.com/2013/02/5.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Kubulek jaki zazdrosny, no proszę. Dobrze, że Aga mu pokazała, że nie jest jego własnością. Lukasz gorzej wybrać tej swojej miłości nie mógł, Emilka to jędza i nie zasługuje na takiego faceta. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo interesujący rozdział. Imprezka skończyła się i nikt nie ucierpiał. W pewnym sensie. Ale Aga i Kuba na pewno pogodzą się rano. Kolejny raz Robert atakuje! Niech tylko panna Orda trzyma się od niego z dala. Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Huehuehue , świetny rozdział :D A i obrazki zajebiste ; D

    OdpowiedzUsuń
  11. Poszłabym na taką imprezę z nimi, nie powiem że nie :D. Kuba trochę przesadził, to fakt, ale jak człowiek ma alkohol we krwi to różne się z nim rzeczy dzieją, więc mam nadzieję że szybko się pogodzą ;). Lewy chyba naprawdę ma szczere intencje wobec Agi, szkoda że chce ją zdobyć w taki sposób, do tego we współpracy z Emilką... Czekam na następny, pozdrawiam ;)
    A reklamy Opla są świetne, zarówno niemiecka, jak i nasza :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Impreza wyszła naprawdę przyjemnie. Normalnie sama bym poszła na tego typu imprezę :D
    Łukasz zakochał się w nieodpowiedniej osobie. Powinien poszukać innego obiektu westchnień, bo Emilia zrobi wszystko, żeby tylko być z Błaszczykowskim.
    No i ta kłótnia między Agą, a Kubą. Niby rozumiem reakcję Agnieszki, ale powinna wziąć pod uwagę fakt, że Kuba był w stanie nietrzeźwym. Na pewno jak minie kac gigant to wszystko sobie przeanalizuje i przeprosi Agę :)
    Kończąc powiem, że zastanawia mnie zachowanie Lewego. Nie umiem dojść do tego czy Lewandowski ma szczere intencje wobec Agi, czy wręcz przeciwnie. Zastanawiające, ale pewnie dowiem się o tym w następnym odcinku.
    Czekam na nowy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Te reklamy .! <3
    A kulisy jeszcze lepsze hahaha
    Kocham po prostu
    Kuba się głupio zachował .. :/
    A Lewy korzysta z sytuacji ..
    Piszczu jeszcze lepszy , zakochał się w Emilce ..
    Patologia normalnie hahaha

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie chcę nawet myśleć ile sprzątania czeka Kubusia i Agę po takiej imprezie, która z pewnością przejdzie do historii:) Podczas czytania tego rozdziału naprawdę z trudem hamowałam łzy śmiechu, myślę, że przedszkolaki zachowują się dojrzalej niż pijani piłkarze BVB:P
    Biedny Piszczuś, mam nadzieję, że ta jego miłość to tylko efekt procentów i minie mu jak tylko alkohol opuści jego organizm. Najbardziej mimo wszystko zaskoczył mnie Wasyl, bo oczami wyobraźni już widziałam go w centrum tego armagedonu tymczasem on grzecznie poszedł spać...Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  15. O Boże! Jak Piszczu mógł zakochać się w takiej żmiji?! Mam nadzieję, że to jakieś głupie zauroczenie, że mu przejdzie. Inaczej tego nie przeżyje :((

    OdpowiedzUsuń
  16. Kuba jest cholernie zaborczy! Nie dziwie się Agnieszce. Osobiście radzę naszej kochanej "szesnastce", żeby biegła się zaopatrywać w kwiaty i jakieś dobre nakolanniki, bo sobie kolanka zedrze, od błagania o wybaczenie;)
    Co do Piszczka... Pozwolisz, że tego nie skomentuję...

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam nadzieje że Łukaszowi nie uda sie z tą wredną Emilką.To karaoke mnie rozwaliło i pijani piłkarze.Mam nadzieje że Kubie i Adze się ułoży.:)Świetny rozdział i czekam na więcej. :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Gify słodkie *_*
    I Łukasz?! Ty lepiej omijaj łukiem tą Emilkę! I ona, i Lewy jakoś mi na nerwy działają swoim zachowaniem! Hmmm i ten plan Martyny i Wasyla...
    Czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie ma to jak imprezka, która zapowiada się wspaniale, a kończy się niezbyt dobrze.
    Nie spodziewałam się, że Łukasz zacznie darzyć uczuciem Emilę, która w ogóle do niego nie pasuje! Miejmy nadzieję, że to tylko zauroczenie, które szybko minie!
    Robert to już mnie denerwuje, niech on da spokój Agnieszce, dobrze wie, że ona ma Błaszczykowskiego!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  20. No tego się nie spodziewałam. Żeby Piszczu zakochał się w Emilce... Ja się pytam gdzie on ma oczy?
    I jeszcze ten Kuba. Nie powinien się tak zachować, to było po prostu chamskie.

    Nie wiem jak ja wytrzymam do następnego rozdziału.. Dlatego dodaj szybko!
    Pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń
  21. Prosze dodaj szybko rozdział bo już nie mogę się doczekac :/

    OdpowiedzUsuń
  22. Jakże irytuje mnie ta mała jędza, Emilia wraz z aroganckim Robertem! Naprawdę do siebie pasują pod względem charakterów!
    Ale tego, że Robert poczuł coś do Agi w życiu bym się nie spodziewała ( z resztą Piszczu nie lepszy, on jest za fajny na nią -.- ) Kuba jest za bardzo wrażliwy na tym punkcie, czym są spowodowane ich kłótnie, chorobliwa zazdrość. jeśli się nie zmieni to ta ferajna spiskowców ich rozdzieli ;/

    OdpowiedzUsuń
  23. Zabójcza ta impreza :) Ale teraz nie będzie tak wesoło, chociaż intryga Lewego i Emilii coraz bardziej mnie ciekawi... Słodcy ci chłopcy z Dortmundu :* A reklamy Opla rozwalają system, że już nie wspomnę o Piszczu, który tam wygląda HOT HOT HOT :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj! nominujemy Cię do Liebster Awards :) szczegóły tutaj: http://moda-na-dortmund.blogspot.com/p/liebster-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  25. Kiedy nowy rozdział? Już nie wytrzymam!Prosze, dodaj szybko. :*

    OdpowiedzUsuń
  26. Błagam dodaj nowy rozdział, bo już nie wytrzymuje co 15 min. wchodze i sprawdzam czy jest :D Mam nadzieje że dodasz jeszcze dzis albo jutro. :*

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz zamiar napisać "Fajny blog zapraszam do mnie" to oszczędź sobie czasu i stukania w klawiaturę.
Do reklamowania swojej twórczości służy zakładka SPAM!
Pozdrawiam Fiolka