czwartek, 1 listopada 2012

Rozdział 1

                                                                Prolog
Nie ma nic bardziej niesprawiedliwego niż nieodwzajemniona tęsknota. 
To nawet gorsze niż nieodwzajemniona miłość...


Wiosna 1995 rok
Trójka dzieciaków biegła przez polną drużkę przekrzykując się nawzajem. Dziesięcioletni chłopiec dotykając dłonią ust, wydawał  iście indiańskie dźwięki. Starsza z dziewczynek, dziewięcioletnia Agnieszka potknąwszy się o wystający kamień upadła na żwir, tłukąc boleśnie nadgarstek. Gdy zobaczyła krew płynącą cienką strużką wzdłuż dłoni rozpłakała się żałośnie. Chłopiec przerwał zabawę podbiegając do młodszej przyjaciółki. Druga z dziewczynek,sześcioletnia Emilka również zaczęła płakać.
- Boli mnie…strasznie mnie boli!- jęczała żałośnie Agnieszka, Emilia wtórowała jej dzielnie a głosy obu niosły się po całej okolicy.
- Chodź Aguś zaprowadzę cię do domu. Może przemyjemy to w strumyku?- zaproponował chłopiec. Spojrzał ze współczuciem na przyjaciółkę zabaw.- Emilka nie płacz. Przecież tobie nic się nie stało.
- Ale Agusia się potłukła! Kuba nie krzycz na mnie bo powiem mojej babci!
Młody Błaszczykowski spojrzał na rezolutną sześciolatkę z naganą.
Emilka wcale nie zamierzała ustępować pod przywódczym spojrzeniem kolegi. Wcale nie była od niego gorsza, pomimo że była dużo młodsza i mniejsza.
Prychnęła jak mała kotka i pobiegła zawołać babcię. Gdy zniknęła na drodze, Kuba wyciągnął z kieszeni chusteczkę higieniczną. Zerwał przy drodze kilka listków babki lancetowatej po czym przyłożył do krwawiącego miejsca Wytarł starannie ranę, przemywając obficie wodą mineralną. Po wszystkim przyłożył chusteczkę żeby zabezpieczyć ranę. Agnieszka spojrzała na niego z wdzięcznością.
- Dzięki Kuba.
- Nie ma za co…- zarumienił się po korzonki włosów.
Drogą nadeszły ich babcie zabierając niesforne dzieciaki do domu.

Dwanaście lat później…
- Przestań na mnie krzyczeć! Jak ty to sobie wyobrażasz? Że zostawię studia i wyjadę do Dortmundu? Mam tak zgnić z nieróbstwa a ty będziesz całe dnie na treningach?- młoda kobieta spojrzała na swojego chłopaka z wyrzutem.
- Gdybyś mnie kochała pojechałabyś ze mną.- mężczyzna począł przechadzać się po pomieszczeniu jak tygrys zamknięty w klatce. Małe aksamitne pudełko w wewnętrznej części kieszeni jego marynarki ciążyło mu jak nigdy.
- Dla ciebie poszłam na studia do Krakowa, dla ciebie podporządkowałam wszystko a ty mówisz że cię nie kocham?- w jasnych oczach dziewczyny zalśniły łzy.
Dopadł do niej całując ją zaborczo i z pasją.
- Agnieszka ja cię przecież kocham. Pogodzimy to! Pójdziesz tam na uniwersytet. Błagam nie rób mi tego.
Kobieta oderwała się od jego ust, czując na swoich wargach słone łzy. Przed chwilą była całowana, jakby świat miał nigdy miał się nie skończyć. Teraz czuła tylko pustkę.
- Odejdź Kuba. Jedź do Niemiec i zostaw mnie w spokoju. – odwróciła się do niego tyłem patrząc na wieżowce w centrum Krakowa.
- Obyś tego nie żałowała.- urażony chłopak trzasnął drzwiami, pozostawiając dziewczynę w głębokiej rozpaczy. Rzuciła się na łóżko płacząc żałośnie. Kochała go, ale nie mogła rujnować mu kariery. Nie mogła zostawić umierającej babci a on musiał jechać i rozwijać swoje umiejętności. Był obdarzony wielkim talentem i wszyscy wróżyli mu świetlaną przyszłość. Był także honorowy i słowny, gdyby powiedziała że zostaje dla Buni, nigdy by jej nie zostawił. Czas uleczy jego rany. Jej także.
Może za kilka lat zdoła jej wybaczyć.
- Kocham cię Kuba.- zapłakała raz jeszcze patrząc na ich wspólne zdjęcie stojące na szafce.

13 komentarzy:

  1. Ojej no!!! Fiola, ja znów przez ciebie ryczę, no!!!

    Pysiulka

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że Agnieszka i Kuba rozstali się w tak nieprzyjemnych okolicznościach. Moim zdaniem, pomimo wszystko, dziewczyna powinna powiedzieć mu o chorobie swojej babci, jestem przekonana, że zrozumiałby. Oboje bardzo się kochają, ale jedna kłótnia przepłacona została rozstaniem. Może za kilka lat będą w stanie ułożyć sobie życie na nowo?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie się zaczyna ;) Czekam na kolejną część :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny początek... nie mogę doczekać się dalszych wydarzeń jak zwykle zaciekawiłaś mnie tym opowiadaniem ;> + a tu link do mnie http://znalescsie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Początek naprawdę fajny:) Nie mogę się już doczekać następnego rozdziału! Dobrze, że ten blog jest na blogspocie bo czasami, jak otwierałam bez-ciebie-nie-ide to pokazywało mi, że go usunęłaś. Przy okazji zapraszam na swojego bloga http://diamond-vampire.blogspot.com/. Ostatnio dodałyśmy z koleżanką parę nowych rozdziałów:)
    Wariatka

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że przypadł wam do gustu. Mam nadzieję, że dorówna bez Ciebie nie idę, chociaż historia jest całkiem inna. Już przy opowiadaniu o Przemku Tytoniu wiedziałam, że będę pisać na blogspocie, bo nawet mi jako autorce Bez ciebie się czasem nie wyświetlało.
    Przeglądam wszystkie wasze blogi i jak czasem nie zostawię komentarza to jest wina mojego zapominalstwa. Sama lubię jak je piszecie, bo to motywuje. Obiecuję się poprawić!

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Już przed przeczytaniem wiedziałam, ze ten rozdział będzie dobry i się nie pomyliłam. Już się nie mogę doczekać, jak się to potoczy... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No, nie powiem, fajnie się zapowiada ^^ szkoda, że rozstali się w takich okolicznościach... no, ale obaczymy co dalej, czekam na nowy :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dobry początek. Na rozpoczęciu nigdy nie może być różowo :)
    Pisz koniecznie dalej. Mam nadzieję , że nie masz nic przeciwko jeśli dodam twój blog do ulubionych.

    P.S. Sama też zaczęłam pisać opowiadanie o piłkarzach. Wpadnij w wolnej chwili.

    http://beautifulnightcity.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mam nic przeciwko. Jest mi bardzo miło, że dodałaś mój blog do ulubionych. Zaraz zajrzę do Ciebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Początek bardzo mi się podoba! Przykro, że musieli się rozstać, ale on nie może rezygnować z kariery, a ona też nie może rzucić dla niego wszystkiego. Z niecierpliwością czekam na następny. ;)
    Ps. Możesz mnie informować? Też piszę o BVB, serdecznie zapraszam. i-bleed-it-out.blogspot.com :>

    OdpowiedzUsuń
  13. zaczełam czytać jeszcze raz, tak mi się spodobała twoja opowieść

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz zamiar napisać "Fajny blog zapraszam do mnie" to oszczędź sobie czasu i stukania w klawiaturę.
Do reklamowania swojej twórczości służy zakładka SPAM!
Pozdrawiam Fiolka