piątek, 7 grudnia 2012

Rozdział 7

Prawdziwa przyjaźń istnieje tylko wtedy, gdy człowiek nie ma nic, bo wówczas przyjaźń jest jego największym skarbem.

    Agnieszka mocniej owinęła się kocem, którym przykrył ją Kuba. Przeprosili się oboje, po czym piłkarz pobiegł na górę po komedię romantyczną. Było trochę jak za dawnych lat, Aga rozwaliła się na kanapie z kubkiem kakao a Kuba siedział na fotelu obok zarzucając nogi na niski stolik do kawy. Przez cały film Błaszczykowski ukradkiem przyglądał się swojej eks dziewczynie. Zmieniła się przez te sześć lat odkąd nie byli już razem. Ostatni raz widział ją uśpioną i posiniaczoną, podłączoną do mnogiej ilości kablów i rurek.
Dzisiaj z uznaniem odkrył, że wypiękniała. Miodowe włosy wiły się wokół delikatnej twarzy w kształcie serca. Zawsze uroczo się rumieniła, lubił doprowadzać ją do takiego stanu. Zazwyczaj peszyła się gdy komplementował ją w sposób intymny.
Właśnie teraz przypomniał sobie ich pierwszy raz. Było to dzień po jej osiemnastych urodzinach górskim domku gdzieś niedaleko Karpacza.
Byli razem pięć wspaniałych lat. Ale dużo wcześniej wiedzieli, że są sobie bardzo bliscy i nie potrafią bez siebie żyć. Jak widać życie weryfikuje uczucia, bo dzisiaj mogli być co najwyżej przyjaciółmi. Powodem ich zerwania był wyjazd Kuby do Niemiec i rzekomy inny chłopak jak napisała mu w mailu Emilia, kuzynka Agnieszki.
Zawsze szczerze wątpił w zdradę Agi. Nie była to tego zdolna, to najbardziej prostolinijna i uczciwa osoba jaką znał. Jego ideał.
-Cały czas mi się przyglądałeś.- powiedziała Agnieszka, gdy na telewizorze pojawiły się napisy końcowe. – Mam coś na twarzy?- zapytała uśmiechając się zabawnie.
- Nie, ale zaraz będziesz mieć rumieńce.- odpowiedział jej
- Masz mi do zakomunikowania coś, co wywoła go na mojej twarzy?
- Chciałbym cię czymś zaskoczyć, ale moje życie nie jest aż tak emocjonujące. Trening, dom, dom trening a potem mecze i wyjazdy. Ciężkie życie piłkarza.
- Sam je wybrałeś. Ja mam monotonniejsze. Mieszkam nadal na Kazimierzu, pracuję w małym wydawnictwie oraz posiadam dwa koty. Wasyla i Mańkę Messi.
- Wasyla? No to mój przyjaciel się ucieszy. Musi koniecznie poznać swojego niemalże imiennika, tym bardziej że jest Krakusem.
- Wiem bardzo go cenię jako piłkarza. Zdaje się, że zanim zerwaliśmy przedstawiałeś nas sobie.
- Rzeczywiście. Aga… muszę o coś zapytać. Ten fakt nurtował mnie przez te lata i skoro mamy się przyjaźnić to muszę to wiedzieć.
- Słucham.
- Wtedy, gdy ze mną zerwałaś. Jaki był powód? Nie mów, że nie chciałaś wyjeżdżać, mogłaś studiować w Dortmundzie. Czy był… inny?
Agnieszkę zaskoczyło to pytanie. Nigdy nie przypuszczała, że Kuba może to tak odebrać.
Spojrzała na niego widząc pytanie na jego twarzy.
- Nie było innego. Filipa poznałam dwa lata po naszym rozstaniu. Wtedy…- zaczerpnęła powietrza. – Pamiętasz kiedy umarła Bunia?
- Zdaje się, że jakoś niedługo po naszym rozstaniu, ale co to ma do rzeczy?
- Musiałam cię zostawić, bo nie mogłam jechać ze względu na Bunię a ty nigdy byś mnie nie zostawił samej. Kuba pomyśl… zmarnowałbyś szansę życia. Nie zaszedłbyś tu gdzie dzisiaj jesteś. Grasz w zespole, który wygrał grupę śmierci i przeszedł dalej w eliminacjach Ligii Mistrzów. A tak? Zostałbyś w Krakowie, ewentualnie w innym mieście. Nie mogłam ci tego zrobić.
Kubę zszokowała ta odpowiedź. Poświęciła się dla niego, położyła na szali ich miłość i jego karierę. Dzisiaj mogliby być szczęśliwym małżeństwem, mogli mieć też dzieci.
Dostrzegł łzy w jasnych oczach Agnieszki. Serce ścisnęło mu się z żalu i bólu.
Przytulił ją łagodnie do siebie.
- Nie płacz. Poświęciłaś się dla mnie, nie mam ci tego za złe. Ważne, ze dzisiaj jesteśmy przyjaciółmi.
- Dziękuję ci Kuba, dziękuję, że wybaczyłeś mi i że mogłam ci to wyznać. Trapiło mnie to przez te wszystkie lata, tym bardziej że Bunia prosiła mnie abym z tobą porozmawiała. Nie umiałam…
- To już przeszłość, teraz musimy z optymizmem patrzeć w przyszłość. Mam do ciebie prośbę.
- Słucham?
- Mogłabyś zostać w Dortmundzie do końca tygodnia? Co z twoim zwierzyńcem?
- Opiekuje się nimi moja sąsiadka. A dlaczego pytasz?
- Jutro są Mikołajki będziemy malować bombki z dzieciakami z domu dziecka, można zabrać żonę albo dziewczynę. Ale ja nie mam ani jednej ani drugiej, więc mogę chyba wziąć przyjaciółkę? A pojutrze Marco Reus wyprawia urodziny. Chciałbym żebyś ze mną poszła, zgodzisz się?
- Skoro tak mnie ładnie prosisz, to nie odmówię. Ale muszę zaopatrzyć się w jakąś odpowiednią garderobę. Mam same jeansy i t-shirty i jeden nieformalny żakiet.
- Zawiozę cię jutro do centrum.
- Ok to jesteśmy umówieni. A teraz czas spać, ten dzień obfitował w wiele wrażeń. Pora zregenerować siły.
- Masz rację. Dobranoc.- pocałował ją delikatnie w policzek. Po chwili oblała się rumieńcem. Kuba zachichotał.- Widzisz, mówiłem, że będziesz się rumienić.
Aga oddała mu całusa, po czym zniknęła w pokoju gościnnym.
________________________________________________________________________

Napisałam :D Nie wiem dlaczego, ale osobiście i nieskromnie podoba mi się ten rozdział. W końcu z czegoś jestem zadowolona. Chciałam pokazać, że pomimo burzliwego rozstania, Kuba i Agnieszka potrafią porozumieć się po latach i nadal coś do siebie czują. Być może nie jest to już miłość, ale przyjaźń. Znają się przecież od lat dziecięcych :)
Co o nim sądzicie?

Następny za sześć lub siedem dni :)

                                                                                        Pozdrawiam :)

20 komentarzy:

  1. To był chyba najlepszy rozdział jaki czytałam! Takie życiowe to twoje opowiadanko, co strasznie mi się podoba. Oprócz tego, Kuba jest strasznie słodki:) Niestety mam do niego słabość...
    Z niecierpliwością czekam na następny!
    Wariatka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, jaki ten Kubulek słodki! Prawie tak słodki jak Wasylek! I Aga ma kotka Wasylka, to takie urocze!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuba w tym rozdziale urzekł mnie, po prostu przeszedł samego siebie. Tutaj był słodki, bardzo słodki, nie mniej uroczy niż Agata. Cała ta atmosfera pomiędzy nimi to coś naprawdę niesamowitego. Trzymam za nich kciuki.
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział ;) Czekam z niecierpliwością na następny, pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Coraz bardziej mi się podoba. To opowiadanie mnie wciągnęło. Jestem tylko ciekawa czy oni coś do siebie jeszcze czują. Czekam na następny. Zapraszam tez o siebie na nowy rozdział www.stadion-oszalal.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. jak dobrze, że pomiędzy Agą a Kubą wszystko jakoś się ułożyło. teraz znów mogą zostać przyjaciółmi. jeśli piłkarz się postara to może dziewczyna nie wyjedzie z Niemiec, a zostanie z nim. musi tylko się postarać. czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  7. No i wszystko zaczyna się naprawiać ;]
    No mi się wydaje że ona już do Polski na stałe nie wróci...
    Fajne są te imiona dla kotów xD
    Czekam na next ;*
    Dzisiaj albo jutro będą nowości na www.torresija.blogspot.com i na www.przypadekmilosc.blogpost.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyznaję Ci rację, rozdział jest na prawdę dobry :) Fajnie, że sobie wszystko wyjaśnili i nie muszą już wracać do tego co było w przeszłości, mogą skupic się na tym co jest teraz. Czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeny, jaki świetny, szkoda, że krótki, ale i tak się rozpływam. Kuba jest kochany ;). Kot Wasyl, haha :D. Czekam na następny ;)
    Ps. Na i-bleed-it-out pojawił się nowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. proszę , proszę ile tu się działo a ja informowana nie byłam ...Prosze mnie informować .!
    Tak w ogóle to nowy na http://stories-bynikaaaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział i naprawdę masz z czego być dumna ;)Kuba jest prze uroczy przez swoje zachowanie < 3 Pozdrawiam i czekam na następny rozdział :>

    OdpowiedzUsuń
  12. Kubuś ...
    Świetny odcinek :D
    Kto Wasyl jest najlepszy :D
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  13. dobra przeczytałam 7, sprawdziłam dwa razy:)
    świetny rozdział, Kuba jest ochhh i achhh
    to dobrze, że mimo rozstania potrafią sie dogadać, jednak mam nadzieję, że to miłość oparta na przyjaźni:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajny rozdział ;) Poboba mi się bardzo ;d Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialny rozdział, kot Wasyl ;D dobre :) Pozdrawiam i czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajnie, że są przyjaciółmi. W końcu rzadki kiedy udaje się takim osobom stworzyć przyjacielską więź.
    Kuba, przypominając sobie ich wspólne chwile, dalej ma nadzieję, że kiedyś będą jeszcze razem.
    Ja mam nadzieję, że może kiedyś znowu staną się parą ;D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Szóstka na: http://equation-of-love.blogspot.com/. Zapraszam ;)).

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo podoba mi się ten rozdział. :)
    No i mam nadzieję, że będzie coś pomiędzy Kubą i Agnieszką. :D Coś więcej niż przyjaźń.
    Może się wszystko wydarzyć...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Zostałaś nominowana do Liebster Awards xd http://viking-death-march.blogspot.com/p/liebster-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  20. Mówiłąm już, że uwielbiam atmosferę tego opowiadania? Że uwielbiam takiego Kubę i taką bohaterkę, którą jako jedną z nielicznych jednak naprawdę polubiłam? I to jak mieszasz też kocham! Nie mam pojęcia co wydarzy się w następnym rozdziale, mój mózg nic nie chce mi podpowiedzieć, bo wie, że i tak mnie zaskoczysz. Czekam na kolejny. Powiem ci szczerze, że na początku jakoś tak sceptycznie podchodziłam do tego opowiadania. Nie mam pojęcia czemu. Teraz jednak całkowicie mnie urzekło i chyba podoba mi się odrobinę bardziej niż Tytek. Wybacz jeśli cię tym uraziłam czy coś :D

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz zamiar napisać "Fajny blog zapraszam do mnie" to oszczędź sobie czasu i stukania w klawiaturę.
Do reklamowania swojej twórczości służy zakładka SPAM!
Pozdrawiam Fiolka